Po ponad 20 latach wraca do Kalisza II liga męskiej siatkówki. W meczu rewanżowym o awans drużyna Grzesków Goplany Kalisz pokonała zespół Resovii Rzeszów 3:2. Po wygranej na wyjeździe 3:1 kaliszanom do sukcesu potrzebne były wygrane minimum dwa sety. Tymczasem na własnym parkiecie pierwszego seta gospodarze przegrali 19:25. Potem jedneka dzięki wspaniałym zagrywkom ograli gości 25:23. Gdy kolejną odsłonę kaliszanie wygrali 25:22 historyczny awans stał się faktem. Mówi trener Grześków Marian Durlej:

"Naprawdę chłopcom należał się ten awans. Ten zespół praktycznie w niezmienionym składzie pracował na to przez prawie 3 lata. Ważna była ta pierwsza wygrana w Rzeszowie, bo na własnym parkiecie graliśmy z mniejszą presją. Chociaż w pierwszym secie było widać ogromne zdenerwowanie moich graczy. Potem jednak realizowali moje uwagi. Kluczem na pokonanie Resovii była trudna zagrywka, z która na tej niskiej gali goście wyraźnie sobie nie radzili". Ja byłem bardziej teraz zdenerwowany niż gdy 20 lat temu grałem jako zawodnik w II lidze".

W tej sytuacji kibice nie mieli pretensji, że kaliscy siatkarze odpuścili czwartego seta i ulegli Resovii 15:25. Jednak w tiebreaku znów górą byli świeżo upieczeni drugoligowcy i wygrywając go 15:11 nie tylko awansowali ale też drugi raz pokonali drużynę z Rzeszowa. Dodajmy że radość kaliszan była tym większa, że zespół gości był wzmocniony dwoma siatkarzami z ekstraklasy: Michałem Kaczmarkiem i Piotrem Łuką.

Grześki Goplana Kalisz - Asseco Resovia II Rzeszów 3:2 (19:25, 25:23, 25:22,15:25, 15:11).

figielrc.fm