Żużlowcy przygotowują się do sezonu, a na Stadionie Miejskim i wokół niego praca idzie pełną parą. Trwa walka z czasem, by zdążyć ze wszystkimi pracami przed rozpoczęciem rozgrywek. Wyzwań jest sporo. Nikt jednak nie wyobraża sobie, by Arged Malesa po wywalczeniu upragnionego awansu do PGE Ekstraligi musiała jeździć na stadionie rezerwowym, którym jest obiekt Orła Łódź. Tomasz Gapiński, który co jakiś czas w okresie pomiędzy sezonami odwiedza Ostrów, widzi postępy w pracach i jest dobrej myśli.

"Idzie to wszystko do przodu. Widać, że trybuna na prostej przeciwległej do startu zaczyna już powstawać. Kiedy byłem ostatnio w Ostrowie, to dopiero była rozbierana. Dawnego parku maszyn już nie ma. Wszystko jest wyryte. Zmieniane podłoże. Serce raduje się, gdy widzi się te wszystkie prace. Oby tylko pogoda dopisywała i firmy, które wykonują te prace zdążyły na czas. Wbrew pozorom czasu dużo do pierwszego meczu nie ma. To szybko zleci. Zaraz przyjdą święta, później Nowy Rok i zostaną tak naprawdę trzy i pół miesiąca. Cztery miesiące do startu ligi. Niewiele tego czasu zostanie. Oby te firmy zdążyły. Będziemy trzymać kciuki za postęp prac" - powiedział radiuCENTRUM Tomasz Gapiński.

Prac do wykonania na Stadionie Miejskim jest sporo. Zupełnie nowy będzie park maszyn. Powstać musi odwodnienie liniowe. Zakupiona zostać plandeka przykrywająca tor, a także zmodernizowane oświetlenie plus szereg drobnych prac, które sprawią, że obiekt ten spełni ekstraligowe standardy.