Patryk Foluszny wrócił z mistrzostwa świata juniorów w Rosji, na których reprezentacja Polski zajęła dziewiętnaste miejsce. Bramkarz Klubu Piłki Ręcznej Ostrovia przyznał, że wynik biało-czerwonych jest rozczarowujący, ale udział w mistrzostwach świata w Jekatierynburgu zapamięta na długo. "To była niesamowita przygoda" - powiedział Radiu Centrum bramkarz reprezentacji Polski juniorów, Patryk Foluszny:

"Dla mnie to było coś nowego. Zupełnie inna impreza niż te, w których grałem do tej pory. Totalnie inny poziom niż tutaj w Polsce. Bardzo silne reprezentacje. Graliśmy z chłopakami, którym zdarza się występować w Lidze Mistrzów. Dla nas to było świetne doświadczenie. Z mistrzostw wróciliśmy jednak załamani, bo liczyliśmy na znacznie lepszy wynik. Nie potoczyło się to naszej myśli. Zawaliliśmy ważny mecz z Serbią, z którą przegraliśmy jedną bramką. Później mecz Koreą zupełnie nam nie wyszedł i musieliśmy zmagać się o miejsca 17-24. Podczas mistrzostw udało nam się zwiedzić Jekaterinburg, który jest bardzo ładnym miastem. Widzieliśmy sławy francuskiej piłki ręcznej, które przyjechały na mistrzostwa z ich reprezentacją juniorów. Zapamiętam także świetny mecz ze Szwecją, który zremisowaliśmy. W reprezentacji Polski panowała znakomita atmosfera. Pomimo słabego wyniku, wszyscy bardzo się lubimy i przyjaźnimy, co widać później na boisku".

na fot.: Patryk Foluszny

Foluszny w środę rozegrał już pierwszy mecz w barwach Ostrovii przeciwko Śląskowi Wrocław, w którym zanotował kilka bardzo dobrych interwencji.