W Nowym Roku miało być znacznie lepiej, ale niestety rozpoczęło się najgorzej od lat. Tak fatalnego konkursu noworocznego w niemieckim Garsmich - Partenkirchen (czyt.Garmisz Partenkirsien) polscy skoczkowie dawno nie mieli. Sylwestrowe kwalifikacje napawały optymizmem, że Adam Małysz wraca wreszcie do formy. Konkurs rozgrywany tradycyjnie w Nowy Rok niestety przyniósł rozczarowanie zarówno polskim kibicom jak i naszemu najlepszemu skoczkowi.

„Niezbyt rozpoczął się dla mnie ten nowy 2009 rok. Wydaje mi się, że trochę za dużo swobody było w tym wszystkim. Zabrakło w moim skoku takiego pozytywnego nerwu na progu. Troszkę mi podjechały narty i nie było szans, żeby odlecieć - mówi językiem skoczków narciarskich Adam Małysz.

„Skoki w Sylwestra były zdecydowanie lepsze, głównie dlatego, że po wtorkowych treningach w Oberstdorfie było dobrze. Chyba poczułem się nawet zbyt pewnie. W Garmisch - Partenkirchen z czystą swobodą chciałem skoczyć dobrze, ale niestety nie wyszło. Jestem na pewno rozczarowany początkiem tego roku. Nowy rok dopiero się zaczyna i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej" - dodaje polski skoczek.

Turniej Czterech Skoczni dla polskich zawodników jest już praktycznie skończony. Tak słabego występu Adama Małysza i jego kolegów nie było od lat. Na polepszenie nastrojów można sobie jedynie powspominać turniej sprzed ośmiu lat, kiedy to właśnie Małysz został niespodziewanym triumfatorem najbardziej prestiżowej imprezy w sportach zimowych. A z Adamem Małyszem rozmawiał Maciej Kmiecik, który obserwuje na żywo cały turniej.

kmiecikrc.fm