Derby kalisko-ostrowskie zawsze oznaczają najwyższe emocje na trybunach i wielką walkę na boisku. Nie inaczej było w sobotę, w hali przy ulicy Krotoszyńskiej w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie w meczu 20 kolejki I ligi piłki ręcznej Ostrovia podejmowała kaliski MKS. Po zaciętym pojedynku kaliscy szczypiorniści ograli Ostrovię 32:26. Kaliszanie od początku narzucili swój styl gry i nie oddali prowadzenia nawet na chwilę. Do przerwy wygrywali 15:12. Po zmianie stron MKS nadal pewnie atakował i zdobywał kolejne bramki. Tyczasem gospodarze cały czas próbowali gonić, jednak popełniali sporo własnych błędów i łapali kolejne kary. Ostatecznie MKS pewnie pokonał rywali różnicą 6 trafień.

Ten wyjątkowy mecz ocenili dla Radia Centrum: Michał Krygowski i Mariusz Kuśmierczyk z MKS-u Kalisz i Paweł Dutkiewicz z Ostrovii:

"Byliśmy od początku konsekwentni i realizowaliśmy założenia taktyczne. Byliśmy też dobrze przygotowani do tego meczu, spodziewaliśmy się, co będzie grał rywal, bo oglądaliśmy sporo ich występów, dlatego wiedzieliśmy jak grać pod nich. Do tego udało nam się wyeliminować najsilniejsze strony Ostrovii w ataku pozycyjnym".

"Fajnie, że mecz od samego początku do końca toczył się pod nasze dyktando. Nie było momentu, żebyśmy się pogubili. Ostrovia cały czas była w roli tego goniącego. Ale też bardzo ciężko szykowaliśmy się do tego pojedynku i to przyniosło efekty. Myślę, że pokazaliśmy klasę i udowodniliśmy, kto jest najlepszy w regionie".

"W tych naszych ostatnich meczach przegrywaliśmy pierwsze połowy, ale po przerwie odrabialiśmy straty i wychodziliśmy na prowadzenie. Tym razem to się nie udało. Popełniliśmy dużo własnych błędów, łapaliśmy głupie kary. No i kaliszanie naprawdę mieli trochę szczęścia, bo praktycznie każda odbita piłka przez naszego bramkarza trafiała do ich rąk i dobijali do pustej bramki".

Po meczu w kaliskiej ekipie wybuchł prawdziwy szał radości, tymczasem trener Ostrovii Filip Orleański i jego podopieczni mieli pretensje do sędziów, że ci dyktując im tyle kar, wypaczyli wynik. Najskuteczniejszym graczem MKS-u był Mariusz Kuśmierczyk, zdobywca 7 goli, natomiast dla Ostrovii najwięcej 8 goli zdobył Krzysztof Martyński. Po tym zwycięstwie kaliski zespół z dorobkiem 23 punktów umocnił się na czwartej lokacie w ligowej tabeli, a Ostovia spadła na szóste miejsce.

KPR Ostrovia - MKS Kalisz 26:32 (12:15)

KPR Ostrovia: Tarko - Martyński 8, Kierzek 4, Tomczak 4, Jaszka 3, Dutkiewicz 2, Wasilek 2, Piosik 1, Stupiński 1, Szefner 1, Sobczak.

MKS Kalisz: Potocki, Krekora - Kuśmierczyk 7, Staniek 6, Sieg 5, Nowakowski 4, Kobusiński 2, Krygowski 2, Niedzielski 2, Adamski 1, Klara 1, Krupa 1, Stefański 1, Bożek, Salamon.

Kary: Ostrovia - 18. min, MKS - 2. min.