Niezwykle ciężko będzie jutro przerwać koszykarzom Atlasa Stali Ostrów serię porażek, którą kontynuują niestety od początku grudnia. Podopiecznych trenera Andrzeja Kowalczyka czeka bowiem pojedynek z mistrzem Polski, Asseco Prokomem Sopot. Początek spotkania w hali przy ulicy Kusocińskiego zaplanowano na godzinę 18:00.

Asseco Prokom Sopot to najlepszy polski zespół ostatnich lat. Ekipa Tomasa Pacesasa to także obecny lider tabeli PLK i faworyt niedzielnego meczu w Ostrowie. Mimo tego, zawodnik Atlasa Stali, Łukasz Majewski nie traci wiary w pokonanie mistrza Polski.

"Na pewno będzie ciężko wygrać. Nie uważam jednak, że stoimy na straconej pozycji. Mieliśmy gorszy okres, który uważam, że jest już za nami. Gramy przecież u siebie i powalczymy. Teraz może być już tylko lepiej. Musi być lepiej" - podkreśla Majewski.

Optymizmem może napawać fakt, że w pierwszym meczu w Sopocie, Atlas był bliski sprawienia niespodzianki, przegrywając tylko 4 punktami. Teraz wygrana jest jeszcze bardziej potrzebna popularnej "stalówce". Trener Kowalczyk ma na testach nowego zawodnika, Kevina Bella.

"Wydaje mi się, że jakieś zmiany są potrzebne. Potrzebny drużynie jest jakiś impuls. Zastanawiam się tylko, czy koniecznie w postaci nowej twarzy w zespole" - mówi trener Atlasa.

Bell rewelacyjnym strzelcem ponoć nie jest i na pierwszych treningach furory nie zrobił. Kowalczyk ma jednak problem z Krzysztofem Szubargą, który nie jest w pełni zdrów. Nie wykluczone więc, że jeszcze tuż przed meczem z Prokomem w Ostrowie pojawi się Brandun Hughes, bo taką ewentualność rozważa także szkoleniowiec Atlasa.

kmiecikrc.fm