77-letni mieszkaniec Kalisza padł ofiarą oszustek, które podały się za pracownice PCK. Dwie kobiety poinformowały go, że będą opiekowały się nim i jego żoną. Kiedy weszły do mieszkania, od razu zajęły się opieką nad starszym, schorowanym małżeństwem. Po ich wyjściu okazało się, że z szuflady zniknęło 4.800 zł. Policja przypuszcza, że w tym czasie do mieszkania mogła wejść trzecia osoba, która przeszukała pomieszczenia. "- Takich oszustw i kradzieży odnotowujemy coraz więcej " - mówi Monika Rataj, z kaliskiej policji: "Zazwyczaj do mieszkania przychodzą dwie osoby, głównie pod pretekstem np. sprawdzenia czy nie przeciekają rury bądź proszą o wpłatę jakiś należności. Apelujemy szczególnie do osób starszych, aby nie otwierały drzwi obcym osobom, przedstawiającym się za pracowników wodociągów, miejskiego ośrodka pomocy społecznej czy też przychodni. Wtedy bardzo szybko możemy stać się ofiarami oszustów. Wykorzystują oni każdą, nawet chwilową nieuwagę lokatorów, aby dokonać kradzieży. W takiej sytuacji możemy poprosić o dokument tożsamości takiej osoby bądź umówić się na inny termin, kiedy w mieszkaniu będzie ktoś bliski lub znajomy. "

W przypadku, kiedy gość staje się natarczywy, należy jak najszybciej zadzwonić na alarmowy numer 997. Bardzo ważne jest też zapamiętanie wyglądu nieznajomego. Policja radzi również, aby nie przechowywać swoich oszczędności w szafie, kredensach czy barkach, gdyż oszuści bardzo dobrze znają te skrytki.

marciniakrc.fm