Tęczową niespodziankę zastali przed ostrowskim biurem Prawa i Sprawiedliwości miejscowi parlamentarzyści i radni. To „dzieło” wielkopolskich Młodych Demokratów, którzy wraz z radną Mileną Kowalską najpierw wyczyścili elewacje, a potem namalowali na niej tęczę.

Wszystko zaczęło się, gdy jeden z miejskich radnych Prawa i Sprawiedliwości narzekał, że uczestnicy ostrowskich protestów, którzy kilka razy zostawili znicze i hasła na chodniku przed siedzibą PiS, mieli zabrudzić elewację budynku.

Można powiedzieć, że radny wpadł we własne sidła. A pomogła mu w tym radna Milena Kowalska. Z pomocą wielkopolskich Młodych Demokratów oczyściła ścianę przy biurze PiS-u. Ekipa zostawiła tam również kolorową niespodziankę – wielką tęczę, którą powstała dokładnie w bramie wejściowej do biura Prawa i Sprawiedliwości.

Tęcza przed biurem PiS-u oburzyła innego radnego PiS-u. Radny Leszek Witoń zaprotestował przeciwko „zdewastowaniu” budynku przez namalowanie tęczy przed siedzibą partii, uznając to za efekt „przyjmowania przez radę apeli i sianie nienawiści”.

Tęczy na ścianie broniła na sesji radna Milena Kowalska. „Otóż tak, namalowaliśmy razem z Młodymi Demokratami piękną tęczę, która ubarwiła miasto, która ten szary mur trochę ożywiła. To państwo nadaliście tęczy głębsze znaczenie, związaliście ją z ideologią. Tak naprawdę tęcza może mieć w Ostrowie różne znaczenia. Łącznie z tym, że w latach 90-tych była w Ostrowie sieć delikatesów Tęcza i wcale ostrowianom nie musi się ten znak źle kojarzyć”.

To wszystko już jednak "musztarda po obiedzie", bo choć tęcza została już została zamalowana, to zdążyła zyskać internetową popularność.