Podczas sesji Rady Miejskiej w Pleszewie rozwinęła się dyskusja dotycząca rozwiązywania problemów alkoholowych w Mieście i Gminie Pleszew. Radni uważają, że jedną z przyczyn wzrostu spożycia alkoholu, zwłaszcza przez najmłodszych mieszkańców miasta, jest łatwa dostępność małych trunków zwanych potocznie małpkami. Kupują je dorośli, ale także młodzież.

Z ankiety przeprowadzonej w 2019 roku wśród pleszewskiej młodzieży wynika, że 63% dzieci przed ukończeniem 15 roku życia sięgnęło alkohol. Najczęściej inicjację alkoholową przeżyli w rodzinnym domu. Tylko dla 11% ankietowanych nastolatków od 12 do 19 roku życia, jest on trudny do zdobycia. Nastolatki piją wszędzie, najchętniej piwo, 1% ankietowanych przyznaje, że piło także w szkole na przerwach. Młodzi sięgają też po "małpki" dostępne wszędzie i nawet dla tych, którzy 18 lat nie mają. Wystarczy poprosić kolegę.

Rocznie Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Pleszewie ma do dyspozycji 470 000 zł na przeciwdziałanie alkoholizmowi. Sprawozdania są zawsze podobne, a liczba pijących nie spada - na co zwrócił uwagę radny Grzegorz Jenerowicz. Mówił, że na pleszewskim Rynku dwa sklepy alkoholowe pracują od rana do nocy. W mieście i gminie Pleszew jest 105 punktów, w których sprzedaje się alkohol. Z tego 17% zezwoleń dotyczy alkoholu wysokoprocentowego.

Zdaniem radnych sprzedaż "małpek" ograniczyłaby dostępność do alkoholu. "Ale to jest w gestii państwa, które nie jest zainteresowane walką z alkoholizmem, gdyby tak było, to by wprowadzono zakaz sprzedaży butelek mniejszych niż półlitrówki" - dodał burmistrz Arkadiusz Ptak. Rada Miejska w Pleszewie może się zwrócić z takim apelem do rządu.