Poniedziałek na Festiwalu Filmowym w Ostrowie upłynął pod znakiem "Jaskółki". Tytuł, którym w filmie fabularnym debiutuje utalentowany Bartosz Warwas jest jednocześnie jego pracą dyplomową. Pierwszą, długometrażową w łódzkiej filmówce od 1964 roku. "Jaskółka" pokazywana była już na kilku festiwalach i spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem widzów.
"Ostatnio byliśmy na festiwalu w Szanghaju, który jest jednym z kilkunastu najbardziej prestiżowych na świecie"- powiedział Radiu Centrum Bartosz Warwas:

"Chiny są specyficzne, ale wydaje mi się, że film się podobał. Wnioskuję to głównie po tym, że mają swoje strony internetowe, gdzie to oceniają. I "Jaskółka" dostała wysokie noty. Bo jeśli chodzi o sam pokaz na festiwalu, to przeżyłem mały szok. Jest inna kultura oglądania. Chińczycy cały czas mówią podczas seansu, nawet nie ściszają głosu. Chyba na bieżąco komentują to, co widzą."

Główną rolę w 'Jaskółce' zagrała ostrowianka Ewa Kustusz. Sama przyznaje, że choć dużo podróżuje, to jednak tutaj jest jej dom i tutaj wraca tak często jak to możliwe. Teraz właśnie z filmem i to jest dla niej wyjątkowy dzień.
"To film, w który cała ekipa włożyła wiele serca, pracy i cieszymy się, że się udało"- powiedziała Ewa Kustusz:

"Sam moment, kiedy zobaczyłam gotową 'Jaskółkę' na ekranie był bardzo wzruszający. Ale nie dlatego, że widziałam siebie, tylko że się udało. Przez 3 lata, kiedy film powstawał, kiedy zbieraliśmy pieniądze miałam chwile zwątpienia. Bałam się, że nie uda się go dokończyć albo że trafi do szuflady. Dzięki wierze i uporowi Bartosza jesteśmy tutaj. I dobrze, że właśnie w Ostrowie."

A w festiwalowy wtorek jeszcze do zobaczenia: "W ukryciu", "Wszystkie kobiety Mateusza" i "Mój biegun". Wszystkie w Ostrowskim Centrum Kultury.

Partnerem medialnym Festiwalu Filmowego jest Radio Centrum.