Koszykarki Towarzystwa Sportowego Ostrovia przegrały w pierwszym meczu o III miejsce w I lidze kobiet z Ineą AZS-em Poznań 63:69. Zespół ze stolicy Wielkopolski prowadził przez większą część niedzielnego spotkania. Do przerwy było 39:36 dla akademiczek. W trzeciej kwarcie Ostrovia rzuciła 9 punktów z rzędu i prowadziła, ale w końcówce popełniła zbyt dużo strat, by myśleć o zwycięstwie. - "Trudy całego sezonu dają nam się we znaki" - powiedzieli Radiu Centrum trener Kasper Smektała i Magdalena Parysek z Ostrovii.

"Widać, że mamy już dołek. Te straty są wynikiem tego, że nie pracujemy już tak na nogach jak we wcześniejszej fazie sezonu. Wówczas także głowa nie funkcjonuje tak, jak powinna. Dziewczyny się starają, walczą, ale fizyczności nie da się oszukać. W niedzielnym meczu były fragmenty fajnej gry w obronie, ale Poznań okazał się bardzo dobrym przeciwnikiem. W ostatnich akcjach mocno naciskaliśmy, ale one trafiały" - wyjaśnia Radiu Centrum trener Ostrovii.

"Szkoda, tak się nieraz zdarza. Z jednej strony podmęczenie, a z drugiej może moment dekoncentacji i niestety parę głupich strat sprawiło, że rywal zdobył łatwe punkty. My się jednak nie podłamujemy i w czwartek do Poznania jedziemy po zwycięstwo" - powiedziała Radiu Centrum Magdalane Parysek.

Najwięcej punktów dla Ostrovii rzuciły: Misiek 19, Parysek i Krygowska po 10 oraz Cebulska 8. Ostrovia, by zająć trzecie miejsce musi w rewanżu w czwartek w Poznaniu wygrać różnicą co najmniej 7 punktów.