Godnie pożegnali się ze swoimi kibicami - mowa o piłkarzach ręcznych Ostrovii, którzy w ostatnim meczu sezonu 2012/2013 przed własną publicznością wygrali 32:30 z trzecim w tabeli I ligi Śląskiem Wrocław. Do przerwy był remis po 13. W drugiej połowie Ostrovia pokazała kawał dobrego szczypiorniaka, a fantastyczne spotkanie w ekipie gospodarzy rozgrywał Jakub Tomczak, autor 12 bramek. - "Na przekór problemom organizacyjnym i finansowym klubu, chcieliśmy wygrać", powiedzieli Radiu Centrum Jakub Tomczak i trener Filip Orleański.

"Oczywiście nie był to jakiś arcyważny mecz dla układu tabeli, ale bardzo chcieliśmy go wygrać. Wyszliśmy na boisko i pokazaliśmy swoją dobrą grę. Pokazaliśmy, na co nas stać oraz to, że warto stawiać na szczypiorniaka w Ostrowie" - wyjaśnia Radiu Centrum skrzydłowy Ostrovii.

"Zespół rozegrał dobre spotkanie. Nie ustrzegliśmy się błędów, ale wynik końcowy każe tylko chwalić chłopaków. Błędów w przypadku takiego zwycięstwa nie ma co analizować. One zawsze się pojawiają. Uważam, że był to kolejny mecz, w którym każdy zawodnik naszego zespołu pokazał swoją przydatność. Mimo błędów, które były bardzo irytujące w pierwszej połowie, za chwilę zawodnik potrafił się odbudować. Mam tutaj na myśli głównie Andrzeja Wasilka. Wygrał kolejny raz zespół. Nie było zdecydowanego lidera. Bramkarze także dobrze się spisali. Wszyscy mają wkład w zwycięstwo nad trzecim zespołem ligi", powiedział Radiu Centrum trener Ostrovii.

Najwięcej bramek dla Ostrovii, oprócz wspomnianego wcześniej Tomczaka, rzucili: Wasilek 7, Martyński 6 i Jaszka 3. Ostrovia z dorobkiem 26 punktów utrzymała siódme miejsce w tabeli pierwszej ligi.