Sobotnia porażka po dogrywce 94:99 mocno podrażniła koszykarzy Open Florentyny Pleszew, którzy w niedzielę zrewanżowali się drużynie BM Węgiel Stal Ostrów, gromiąc ją w drugim meczu półfinału play-off 78:58. Pierwsza kwarta meczu była wyrównana. Open wygrywał po niej 26:23. W drugiej dominacja gospodarzy była ogromna. Pleszewianie wygrali ją 23:4 i do przerwy prowadzili 49:27. Sprawdziły się tym samym założenia kierownika drużyny Open Tomasza Serby, który po sobotnim meczu powiedział Radiu Centrum, że faworyt szybko wyciągnie wnioski z niespodziewanej porażki:

"W niedzielę powinniśmy spokojnie wygrać to spotkanie, pod warunkiem, że nasi chłopacy przemyślą kilka swoich zachowań. Moim zdaniem kluczowy będzie sobotni mecz w Ostrowie. Wtedy pojawi się większe ciśnienie. Przy remisie 1:1, ten kto wygra trzeci mecz będzie mógł rozstrzygnąć losy rywalizacji już w czwartym spotkaniu. Stal będzie miała przewagę parkietu, ale my nawet nie dopuszczamy myśli, że możemy przegrać. Liczymy na dwa zwycięstwa w Ostrowie i zakończenie rywalizacji w półfinale 3:1"

Stal w drugiej kwarcie nie tylko straciła sporo punktów, ale także swojego lidera, Marcina Kałowskiego, który nie wytrzymał nerwowo i został ukarany dwoma faulami technicznymi, a w konsekwencji przewinieniem dyskwalifikującym. W drugiej połowie Open już tylko kontrolował mecz, wygrywając ostatecznie różnicą 20 "oczek". Najwięcej punktów dla Open rzucili: Gacek 21, Ratajczak 15 i Kaczmarzyk 14. Dla Stali 13 punktów zdobył Łukasz Olejnik. Stan rywalizacji półfinałowej 1:1. Teraz walka przenosi się na dwa mecze do Ostrowa Wielkopolskiego.

kmiecikrc.fm