Ten mecz przejdzie do historii kaliskiej piłki nożnej.W środowy wieczór na stadionie przy Łódzkiej KKS Kalisz pokonał w Pucharze Polski ekstraklasowy Widzew Łódź po serii karnych 4:3. W regulaminowym czasie był remis 3:3, a po dogrywce 5:5! Takiego, trwającego ponad 120 minut widowiska sportowego nie pamiętają najstarsi kibice. Po 22 minutach gospodarze sensacyjnie prowadzili 3:0. Goście do przerwy zdobyli kontaktową bramkę, w 55 minucie kolejną, a do dogrywki doprowadzili wykorzystując rzut karny w 90 minucie. W następnych 30 minutach padły kolejne 4 gole i o awansie decydowały rzuty karne. Mówi radiuCENTRUM trener KKS-u Kalisz Bartosz Tarachulski:

"Niesamowite emocje i wspaniały mecz. Ogromne słowa uznania dla moich zawodników bo strzelić 5 bramek drużynie z ekstraklasy to jest naprawdę spory wyczyn. Mieliśmy plan na ten mecz żeby zagrać otwarty futbol, podobnie jak w lidze i cieszę się że tak szybko potrafiliśmy wyjść na trzy bramki przewagi. Potem kolejne gole, emocje i w konsekwencji seria rzutów karnych. Dużo trenowaliśmy ten stały fragment na ostatnich treningach i opłacało się. Wielka, wielka radość.

na fot. Bartosz Tarachulski / trener KKS-u Kalisz

W dogrywce KKS dwukrotnie wychodził na prowadzenie po celnie wykonanych rzutach karnych przez Mateusza Gawlika, ale doświadczeni rywale odrabiali straty. Wynik na 5:5 ustalili w doliczonym już czasie dogrywki. Stąd również trener Widzewa Łódź Janusz Niedźwiedź chwalił swoich podopiecznych za determinację:

"Myślę, że ten mecz był dla wszystkich wyjątkowy, dla nas też bo przegrywając 0:3 wyprowadziliśmy na 3:3, potem znów wyszliśmy na 4:4, no i wreszcie jeszcze w doliczonym czasie drugiej dogrywki potrafiliśmy odrobić straty. Przez ponad 120 minut mój zespół zagrał z ogromną pasją, determinacją i charakterem. A rzuty karne to wiadomo, że są trochę loterią w której każdy może wygrać z każdym".

na fot.: Janusz Niedźwiedź / terener Widzewa Łódź

Dwie bramki dla KKS-u zdobył hiszpański napastnik Nestor Gordillo, kolejną Filip Kendzia, oraz dwie z rzutów karnych Mateusz Gawlik. On też wykorzystał decydujący strzał w serii "jedenastek". Ten mecz był też wyjątkowy ze względu na rekordową frekwencję. Na trybunach zasiadło ponad 6200 kibiców.

KKS Kalisz – Widzew Łódź 5:5 (3:1, 3:3) karne 4:3

Nestor Gordillo 12, 22, Filip Kendzia 21, Mateusz Gawlik 105+3 k, 118 k – Jordi Sanchez 41, 55, Marek Hanousek 90+2 k, 108, Łukasz Zjawiński 120+2

karne: 0-1 Marek Hanousek, 0-1 Michał Borecki (nad bramką), 0-2 Juliusz Letniowski, 1-2 Kasjan Lipkowski, 1-2 Łukasz Zjawiński (poprzeczka), 2-2 Daniel Kamiński, 2-2 Mateusz Żyro (poprzeczka), 3-2 Adrian Łuszkiewicz, 3-3 Martin Kreuzriegler, 4-3 Mateusz Gawlik

KKS: Krakowiak – Kendzia, Gawlik, Smoliński (44 Lipkowski) – Zawistowski (106 Głaz), Wysokiński, Łuszkiewicz, Koczy (72 Kamiński) – Borecki, Giel (72 Wilczyński), Gordillo (83 Zmorzyński)

Widzew: Ravas – Danielak (64 Milos), Szota, Czorbadżijski (46 Kreuzriegler), Żyro, Fabio Nunes – Sypek (76 Zjawiński), Lipski (46 Letniowski), Hanousek, Hansen (64 Kun) – Jordi Sanchez