Środowy mecz Calisii był pierwszym ligowym spotkaniem w historii Kalisza rozegranym przy sztucznym oświetleniu. Niestety jupitery również przez kolejne 90 minut były największą atrakcją, bardzo słabego meczu, w którym Calisia bezbramkowo zremisowała z ostatnią w tabeli Elaną Toruń. Od początku goście skutecznie grali w obronie i szukali swojej szansy w kontrach. Tymczasem gospodarze przez cały pojedynek nie oddali żadnego strzału w światło bramki! Nie pomogło nawet wprowadzenie w 63 minucie najskuteczniejszegio strzelca Calisii Patryka Klofik, który wciąż zmaga się z kontuzją. O dziwo po meczu trener kaliskiego zespołu Sławomir Majak przyznał Radiu Centrum, że nie ma pretensji do swoich podopiecznych.

"Stara zasada piłkarska mówi, że tak się gra jak przeciwnik pozwala, a w tym meczu Elana na pozwalała nam na zbyt wiele. W efekcie byliśmy szybko blokowani, rywal pilnował żeby się nie odsłonić, no i nie oddaliśmy żadnego celnego strzału. Bramkarz gości mógł spokojnie iść do domu się wykąpać. Ale z perespektywy całego meczu to jesteśmy zadowoleni z tego jednego punktu, bo potem te pojedyncze punkty mogą się okazać bardzo cenne i trzeba je liczyć. Na pewno nie wstydzę się za mój zespół, drużyna zagrał na tyle, na ilę było ją w tym dniu stać".

Po zaległym spotkaniu 3 kolejki, Calisia z dorobkiem 18 punktów zajmuje piąte miejsce w tabeli. Warto dodać, że przed meczem odbyło się uroczyste przekazanie kaliskim klubom gier zespołowych miejskiego dofinansowania. Symboliczne czeki przekazali prezydenci miasta. Piłkarze Calisii i szczypiorniści dostali na sezon po 200 000 złotych, drugoligowi siatkarze 100 000 złotych, natomiast trzecioligowi koszykarze 50 000 złotych.

A już w tę sobotę kaliszanie rozegrają kolejny mecz przed własną publicznością. Tym razem na stadionie przy Łódzkiej podejmować będą Chojniczankę Chojnice.

KP Calisia - Elana Toruń 0:0 (0:0)

Skład Calisii: Melon - Wiącek, Dymkowski, Fechner, Józefiak - Kowal, Szepeta (Klofik 70'), Obem - Mokwa, Drężewski, Ciesielski