Dwoje pracowników Zakładu Oczyszczania i Gospodarki Odpadami w Ostrowie Wielkopolskim odpowie za -->>pożar, do którego doszło 1 lutego w miejscowej sortowni odpadów<<--. Pomieszczenie spłonęło całkowicie, a straty wyniosły ponad 2 000 000 złotych.

Dochodzenie w tej sprawie wszczęła miejscowa prokuratura. W trakcie śledztwa uzyskano opinie biegłego z zakresu pożarnictwa. Na podstawie zebranych wniosków z tej opinii oraz całego materiału dowodowego przedstawiono zarzuty dwóm pracownikom zakładu.

"Odpowiedzialni za tę sytuację są brygadzistka oraz operator wózka widłowego" - powiedział Radiu Centrum Janusz Walczak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim: "Operatorowi zarzucono, że tego dnia wbrew obowiązkowi ręcznej obsługi sortowniczej linii technologicznej, podczas przemieszczania odpadów w postaci metalowych pojemników po aerozolach - używał nieprzystosowanego do tego pojazdu, który zaopatrzony był w podnośnik widłowy. To spowodowało zgięcie pojemników, a następnie ich rozszczelnienie i uwolnienie aerozolu. W konsekwencji doszło do pojawienia się ognia, który błyskawicznie rozprzestrzenił się w budynku sortowni odpadów. To nieumyślne zachowanie pracownika spowodowało powstanie pożaru, zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób. Ogień zniszczył też budynek samej sortowni."

Takie same zarzuty przedstawiono brygadzistce, która wydała operatorowi polecenie wykonania takiej czynności. Zakwalifikowano to jako nieumyślne spowodowanie pożaru, za co grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

marciniakrc.fm