Po roku na wokandę wróciła sprawa 42-letniego Zbigniewa M., któremu zarzuca się, że 21 lat temu na terenie Niemiec zamordował kaliskiego lekarza.

Kolejna rozprawa odbyła się w środę przed Sądem Okręgowym w Kaliszu. Wyrok jednak nie zapadł. Sąd czeka na możliwość przesłuchania kluczowego świadka w tej sprawie, czyli brata oskarżonego - Jerzego M. Mężczyzna przebywa za granicą i miał być przesłuchany w trybie telekonferencji międzynarodowej. Okazało się to jednak niemożliwe. "Sąd wyczerpał już wszystkie możliwe środki, aby do takiej telekonferencji mogło dojść. Świadek najprawdopodobniej zostanie przesłuchany w konsulacie RP w Lionie i z taką prośbą zwrócił się teraz sąd do konsulatu" - powiedziała Radiu Centrum sędzia Ewa Głowacka-Andler z Sądu Okręgowego w Kaliszu.

Środową rozprawę odroczono do października. Jeśli uda się przesłuchać świadka, powinien zapaść wyrok.

Z dokonanych ustaleń przypuszcza się, że Zbigniew M. wspólnie z bratem w 1990 roku w Niemczech najpierw okradł z pieniędzy, a później zabił 33-letniego lekarza z Kalisza, wrzucając jego ciało do jeziora. Oskarżony przez kilkanaście lat ukrywał się w Legii Cudzoziemskiej. Trzy lata temu sam zgłosił się do prokuratury, ale nie przyznaje się do winy. Grozi mu do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.

marciniakrc.fm