Umorzona została sprawa -->>wypadku w kaliskim teatrze<<--. Mowa o zdarzeniu z 7 października ubiegłego roku, kiedy w trakcie jednej z prób na 24-letnią aktorkę spadła ciężka dekoracja. Kobieta doznała poważnych obrażeń ciała. W trakcie śledztwa prokuratura przedstawiła zarzuty dwóm osobom - reżyserowi i kierownikowi technicznemu teatru, które miały one dopuścić się zaniedbań i nieumyślnego spowodowania ciężkich uszkodzeń ciała u aktorki.

"Jednak w tej sprawie nie dopatrzono się znamion przestępstwa" - powiedział Radiu Centrum Janusz Walczak, z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim:
"W trakcie prowadzonego postępowania zgromadzono obszerny materiał dowodowy. Przesłuchano osoby uczestniczące w próbach teatralnych i uzyskano opinie biegłego. Oceniając całość zgromadzonego materiału prowadzący śledztwo prokurator nie widział przesłanek, aby skierować sprawę do sądu. W uzasadnieniu wskazano, że w takiej sytuacji przepisy kodeksu karnego przewidują odpowiedzialność konkretnego człowieka za jego zachowanie. Konieczne jest zatem dokonanie indywidualizacji osoby i przypisanego jej konkretnego czynu."

Zebrany materiał pozwolił wskazać osoby, które miały związek ze zdarzeniem, ale nie znaleziono podstaw, że doszło tu do przestępstwa. Pokrzywdzona może jednak dochodzić swoich roszczeń w drodze postępowania cywilnego. Postanowienie prokuratury jest nieprawomocne.

marciniakrc.fm