Wśród najbogatszych

Małżeństwo Kolańskich znalazło się na 80. miejscu na Liście 100 Najbogatszych Polaków 2013, opublikowanej przez magazyn "Forbes". Majątek twórców giełdowej spółki Colian, producenta słodyczy pod markami Jutrzenka czy Goplana oraz przypraw Apetita i napojów Hellena oszacowano na 290 000 000 złotych. W ubiegłym roku Jan Kolański z rodziną zajął 77. pozycję z majątkiem 275 000 000 złotych.
Przedsiębiorca na początku tego roku podpisał umowę kupna spółdzielni pracy FC Solidarność, producenta m.in. legendarnych śliwek w czekoladzie.

Autor: 

Agnieszka Gierz

Personalia

e-mail
gierz@rc.fm

Nazwisko: 

Agnieszka Gierz

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Tak tylko jakby wyszlo na jaw

Tak tylko jakby wyszlo na jaw ile z tego majatku nalezy do Kosciola to trzeba by bylo ze dwa zera odjac od tej kwoty a pan K to najwiekszy czlowiek slup w tym kraju. Wierzcie dalej w garbate aniolki, myslicie ze Rydzyk to na darmo raz w miesiacu do Kalisza przyjezdza??? To jest Polska, tu oprocz ksiezy i politykow nikt sie nie dorobi bo zaraz opodatkuja kontrole nasla... Powodzenia i zachwycajcie sie dalej tez mi news.

Na różne sposoby inwestuje

Na różne sposoby inwestuje się w firmę. Można jak Sroczyński w leasingowanie linii produkcyjnych a można i prościej, idąc z duchem czasu i podpowiedziami doradców (w akwizycję), tak jak Kolański. Jedna i druga metoda ma tę samą wadę-trzeba pożyczać i kiedyś trzeba oddać. A jak nie wyjdzie to sprzedać wszystko żeby oddać. Są drobne niuanse w stosowaniu i zagrożeniach wynikających z tych metod. Zobaczymy jak wielkim jest Kolański. Scenariusze obu panów są identyczne. Ich mentalności równie podobne, bo powiatowe. Kalisz ma swoją zapisaną historie w tworzeniu wielkich biznesów i w wielkich plajtach. Jak na tę chwilę tylko jednemu z powiatu udało się (Big Star/ Com40). Nikodemem Dyzmą nie każdy być może !

dzisiaj własciciel wielkiej

dzisiaj własciciel wielkiej firmy bez wykształcenia jest WIELKIM PANEM ja nie mam wykształcenia rodzina zapieprz za pensje głodowe jestem nikim nikt nawet rozmawiac ze mną nie chce o pracy gdzie tu sens i logika życiz

On bez wykształcenia, ty bez

On bez wykształcenia, ty bez wykształcenia. Więc szanse "dwóch głupków" na starcie były równe. Widocznie jesteś większym głupkiem. Więc do kogo żal? Zapisz się do Solidarności. Na pewno coś poradzą :-))))))))

Jeszcze nie powstała na

Jeszcze nie powstała na świecie taka firma, w której by się dobrze pracowało "szeregowemu robotnikowi", bo on ma już na starcie żal do świata, że nie jest właścicielem, a tylko robotnikiem. Z tego odwiecznego żalu, dobrze sobie żyją różni działacze związkowi, którzy biorą piękne pensje i garniturki noszą za obiecanki i składki tych szeregowych. Z tego wszystkiego, najuczciwszy jest właściciel, bo przynajmniej gra w otwarte karty. I zarabia, będąc niedoścignionym marzeniem tych wspomnianych na wstępie "szeregowych robotników". I koło się zamyka.

Sroczyński był bardziej

Sroczyński był bardziej "rodzinny". Powierzał kluczowe stanowiska w firmie niedouczonym członkom rodziny zamiast fachowcom, zupełnie nie zważając na fakt, że ci jego milusińscy do pięt nie dorastają jemu samemu jako biznesmeni. Kiedy pewien młody, zdolny inżynier zapytał o ścieżkę kariery, śmiechom państwa dyrektorostwa nie było końca. No to wziął d... w troki i w większej korporacji bez większego zachodu dostał i taką informację, odpowiednie do kwalifikacji stanowisko i większe pieniądze. Dopóki firma była jeszcze na tyle mała, że Sroczyński wszystko ogarniał sam, dopóty następował rozwój. Kiedy jednak skala interesu się zwiększyła, taki beztroski system "zarządzania" zaczął nieuchronnie generować nadmierne koszty, aż nastąpiła plajta. Kolański chyba tego błędu nie popełnia.