Chwila przedświątecznej nieuwagi kosztowała ostrowianina 4 000 złotych. Mężczyzna stracił pieniądze chwilę po tym, jak wypłacił je z banku. Teraz policjanci poszukują sprawców oszustwa. Do zdarzenia doszło we wtorek przy jednym z banków na terenie Ostrowa. "W momencie, gdy pokrzywdzony wsiadał do samochodu, zaczepił go nieznany mężczyzna twierdząc, że znalazł przy jego aucie pieniądze" - powiedział Radiu Centrum rzecznik ostrowskiej policji, starszy aspirant Artur Kurczaba:

"Poszkodowany odparł, że nie są to jego pieniądze, ale dał się namówić na przeliczenie znalezionych banknotów. Wtedy zjawił się inny mężczyzna twierdząc, że są to jego pieniądze i zażądał ich zwrotu, a także ponownego przeliczenia. Pokrzywdzony wyciągnął wówczas swoją gotówkę i pokazał, że ma tylko te pieniądze, które wypłacił przed chwilą w banku. Na dowód tego chciał okazać potwierdzenie wypłaty. Jego nieuwagę wykorzystali mężczyźni, kradnąc prawie 4 000 złotych. Gdy pokrzywdzony zorientował się, że nie ma swoich pieniędzy, było już za późno. Mężczyźni zdołali uciec".

O całym zdarzeniu poszkodowany poinformował policję. Jak dotąd sprawców nie udało się zatrzymać. Policjanci prowadzą czynności wyjaśniające kradzież i apelują, by w razie takiego zdarzenia nie informować osób o posiadanych przy sobie pieniądzach. Dla bezpieczeństwa warto wezwać policję.