Czy w kaliskim Szpitalu Zespolonym przy ul. Poznańskiej może powstać oddział lub pododdział leczenia pacjentów z udarem niedokrwiennym mózgu? Tego by chcieli działacze Prawa i Sprawiedliwości. W tej sprawie wysłali pismo do Marszałka Województwa Wielkopolskiego. Argumentów za tym, aby taki oddział powstał jest sporo, zwłaszcza w dobie starzenia się populacji oraz narastania czynników ryzyka takich jak chociażby otyłość czy nadciśnienie tętnicze. "W Polsce zapadalność roczna na udar mózgu wynosi 170-190 przypadków na 100 000, wczesna śmiertelność po udarze to aż 40%" - powiedział Radiu Centrum senator Piotr Kaleta.

"W Polsce udar niedokrwienny jest czwartą co do częstości przyczyną zgonów, natomiast pierwszą co do częstości przyczyną trwałego inwalidztwa. W Polsce w 2010 roku powstał Narodowy Program Profilaktyki i Leczenie Udaru Mózgu. Są już jego pierwsze efekty. W 1997 roku funkcjonowały tylko 3 pododdziały poudarowe, teraz mamy ich już 111. Mając na względzie zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców regionu kaliskiego i okolic (200 000-300 000 osób) zachodzi konieczność zapewnienia fachowej opieki medycznej z zakresu neurologii, a w szczególności poprawy standardu leczenia pacjentów z udarem niedokrwiennym mózgu."

"Dyrekcja szpitala oczywiście rozważa możliwość powołania pododdziału poudarowego, w obrębie oddziału neurologicznego. Natomiast ze względu na bardzo rygorystyczne wymogi Narodowego Funduszu Zdrowia odnośnie lokalizacji, wyposażenia w specjalistyczny sprzęt, zatrudniania wykwalifikowanej kadry medycznej, lekarzy, pielęgniarek, rehabilitantów, psychologów, na chwilę obecną nie jest to fizycznie możliwe" - powiedział Radiu Centrum Paweł Gawroński, rzecznik prasowy kaliskiego szpitala.

Obecnie w "Okrąglaku" pacjenci z udarem niedokrwiennym mózgu są leczeni na oddziałach: neurochirurgii i wewnętrznym, a także rehabilitacyjnym. Oddział leczenia udarów na pewno w tym roku w Kaliszu nie powstanie, ale nie jest wykluczone, że w przyszłości będzie to możliwe.

wojtysrc.fm