Spłonęła stolarnia

Przez całą noc kaliscy strażacy walczyli z pożarem zakładu stolarskiego w kaliskim Lisie.

Ogień wybuchł w sobotę po godz. 22:30 w jednym z pomieszczeń przy ulicy Łowieckiej. Z żywiołem walczyło ok. 50 strażaków z 11 zastępów. Kiedy pierwsze jednostki dojechały na miejsce - cały budynek stał już w ogniu. Płonęła część produkcyjna i kotłownia. Obiekt spłonął wraz z wyposażeniem i częścią składowanego tam towaru. „Straty zostały oszacowane na ok. 700 000 złotych" - powiedział Radiu Centrum oficer dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu. Na szczęście ogień nie rozprzestrzenił się na pobliskie budynki. Nie wiadomo co było przyczyną pożaru. Wyjaśni ją policyjne dochodzenie.

marciniakatrc.fm

fot.: J. Poniatowski (10x); P. Talar (1x)


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Popieram przedmówcę.

Popieram przedmówcę. Pochwały dla wszystkich jednostek OSP, ale myślę, że dla OSP Piwonice w szczególności. Wreszcie od dawna pierwszy raz wzięli udział w poważnych działaniach i bardzo ciężko pracowali, dużo podczas akcji pomogli. Jest to najlepszy przykład, że dzięki ludziom z Piwonic, którzy uczestniczyli w akcji jednostka nabiera sił, rozwija się i zmierza w dobrym kierunku. Mało tego, chłopcy zgłosili się sami, dyspozytor ich nie alarmował tylko zezwolił wyjechać.

Popieram przedmówcę.

Popieram przedmówcę. Pochwały dla wszystkich jednostek OSP, ale myślę, że dla OSP Piwonice w szczególności. Wreszcie od dawna pierwszy raz wzięli udział w poważnych działaniach i bardzo ciężko pracowali, dużo podczas akcji pomogli. Jest to najlepszy przykład, że dzięki ludziom z Piwonic, którzy uczestniczyli w akcji jednostka nabiera sił, rozwija się i zmierza w dobrym kierunku.

brawo dla strazakow mimo

brawo dla strazakow mimo pogody (minusowej) gdzie pradownice zamarzaly zatrzymali ogien ktory sie nie rozprzestrzenił a co do chlopakow z piwonic to bylem widzialem dogaszali, usuwali wszystko z hali malo tego skuli ziemie przymarznieta na deklu do hydrantu i uzupelniali auta w wode, cieli i usuwali dach ktory uniemożliwiał dojscie do ognia takze ten co pisze po co pojechali to chyba ma cos z glowa ale jak by mu sie dom palił kolo remizy osp
Piwonice i by piwonice nie wyjechali wyciagnać go z domu czy jego rodzine to dopiero by szczekal ze ich nie było !!!!

Ale wy pitolicie. Według

Ale wy pitolicie. Według was dyspozytor miał wysłać wszystkie wozy do jednego pożaru a w razie innego reszta strażaków miała by jechać na rowerach. Trzeba troszkę ruszyć głowami mądrale. Troszkę wyobraźni ludzie.

Wozów do wody było

Wozów do wody było wystarczająco dużo ?? Możesz mi to wytłumaczyć ?? skoro tak to po co jezdzili po wodę na plac św józefa .Nie jestem mieszkańcem Kalisza i się za bardzo nie orientuje ale czy w pobliżu nie było jakieś jednostki jednostek które posiadają na wyposażeniu GBA,GCBA ??

czyli wg Ciebie mial wyslac

czyli wg Ciebie mial wyslac 50 wozow na miejsce tylko po to zeby kazdy wylał jeden zbiornik wody i wrocil do remizy? aa przejechalby moze z 30 albo wiecej kilometrow w jedna strone? nastepny znawca z dziedziny pozarnictwa! czlowieku pomysl zanim cos napiszesz! tymbardziej ze ewidentnie widac ze sie nie znasz! nigdy chyba nie widziales i nie brales udzialu w akcji ratowniczo gasniczej! zawsze tak jest! takie sa procedury! takie sa schematy dzialania!

Jeździli po wodę bo

Jeździli po wodę bo cysterna była chyba dwa razy pusta. Poza tym od pewnego momentu akcja polegała na wyciąganiu dachu i przerzucaniu oraz przelewaniu tego co się paliło. Bez problemu można było pojechać i do tankować wodę. Lepiej jest pojechać po wodę niż wzywać kolejną jednostkę która by tylko miała podać wodę i zająć miejsce którego i tak było dość mało.

człowieku jests kompletnie

człowieku jests kompletnie ciemny w sprawach pożarnictwa! nie pomyslales o tym ze ta jednostka moze miec na swoim wyposazeniu aparaty ODO (ochrony dróg oddechowych - podpowiem Ci bo jestem pewny ze nie wiedzialbys o co chodzi) ? w gaszeniu takich budynkow takie aparaty sa potrzebne aby wejsc do srodka, tymbardziej ze akcja trwala kilka godzin wiec takich aparatow potrzeba bylo duzo! jesli sie nie znasz to nie wypisuj glupot i pomysl nastepnym razem a nie cwaniakujesz...

Słuchaj, albo jesteś

Słuchaj, albo jesteś idiotą albo nie wiesz co tam było potrzebne. Wozów do wody było wystarczająco dużo. OSP Piwonice były zadysponowane po to żeby ludzi do pomocy przywieźli, bo chłopacy z Piwonic ciężko pracowali więc idź się schowaj do piwnicy a nie pisz durnych komentarzy,