Robert Kaźmierczak na sobotniej konferencji w Kaliszu przedstawił swoją kandydaturę do Senatu w okręgu kalisko - pleszewsko - jarocińskim. Jest kandydatem bezpartyjnym, z Komitetu Wyborczego "Unia Prezydentów-Obywatele do Senatu". Przez 8 lat był zastępcą burmistrza Jarocina, a obecnie jest radnym miejskim i koordynatorem projektu "Spichlerz Polskiego Rocka". "Nie jestem politykiem, ale samorządowcem i to ze sporym bagażem doświadczeń" - powiedział Radiu Centrum Robert Kaźmierczak.

"Zdecydowałem się kandydować do Senatu ze względu na swoje 8-letnie doświadczenie samorządowe i realizowane podczas tej pracy nowatorskie projekty, które odbiły się szerokim echem w skali kraju. To m.in. przekształcenie sektora komunalnego i kilkuletnia reforma sektora oświatowego. Co najważniejsze, projekty te są pozytywne postrzegane. Zdecydowałem się też kandydować, bo zmieniono ordynację wyborczą, wprowadzając jednomandatowe wybory do Senatu. Ja nie będę obiecywać mieszkańcom Kalisza i regionu konkretnych rozwiązań, bo byłbym kłamcą. To jest traktowanie wyborców jak idiotów mówiąc im, że wybuduje się konkretny odcinek drogi czy obwodnicę. Nie będę rozdawać "politycznych gadżetów" , bo celem naszego komitetu będzie próba dokonania zmian w sposobie podejmowania decyzji, np. o różnych inwestycjach, aby były one wykonywane bardziej racjonalnie."

Kaźmierczak podkreślił, że nie podoba mu się obecna rola Senatu i zapowiedział że jego komitet będzie dążyć do przekształcenia go w izbę samorządową. Kandydat skrytykował też m.in. sposób finansowania budowy "Orlików". Jego zdaniem - ze strony rządu jest to tylko zwykłe działanie marketingowe, które finansują lokalne samorządy, bowiem pozyskane na ten cel fundusze państwowe i tak muszą zwrócić w formie podatku.

marciniakrc.fm