MOKnie

"Gorset prawny jest niemiłosierny i dlatego ta uchwała musi mieć słowo likwidacja w tytule. Tymczasem ten tytuł powinien brzmieć raczej: "Poprawa oferty kulturalnej Kalisza" albo: "1 000 000 złotych na kulturę", czy każda inna nazwa, która oddawała by intencję tego całego procesu, który w najbliższym czasie nastąpi, a którego elementem jest wygaszenie działalności Miejskiego Ośrodka Kultury" - to początek uzasadnienia, jakie przedstawił w środę radnym z miejskiej komisji kultury wiceprezydent Kalisza Dariusz Grodziński, prosząc o zaopiniowanie uchwały intencyjnej dotyczącej MOK-u:
"Chciałbym bardzo, aby w efekcie reorganizacji sceny kultury w Kaliszu wygospodarować do 1 000 000 złotych na działalność kulturalną w mieście: na zwiększenie puli pieniędzy na konkursy w ramach zlecania zadań publicznych na imprezy kulturalne, na duże i małe formy artystyczne, otwarty fundusz grantowy. Celem jest zwielokrotnienie liczby wydarzeń kulturalnych w mieście, poprawienie ich oferty, zadbanie o dobrą promocję" - powiedział Radiu Centrum wiceprezydent Kalisza.

Dyskusja na temat likwidacji MOK-u wywołała spore emocje, niekoniecznie negatywne. Radny PiS - Artur Kijewski - sugerował zmiany w sferze miejskich instytucji kultury przeprowadzone kompleksowo, sugerując, że pojedyncze działania - takie jak sama likwidacja MOK - niewiele dadzą.

Z kolei radna Karolina Pawliczak przekonywała, że MOK nie powinien być likwidowany - a wręcz przeciwnie, jeszczce bardziej wsparty publicznymi pieniędzmi i wskazówkami dotyczącymi sensownych kierunków działania...

Statystyki przytoczone przez naczelnik wydziału kultury Marzenę Ścisłą były jednak dla obrońców placówki bezlitosne: z miejskiego budżetu na jednego mieszkańca Kalisza, na cele kulturalne, wydaje się średnio 250 złotych na rok. Tymczasem każdy jeden z 305 uczestników zajęć w MOK-u statystycznie kosztuje miejską kasę... 2 500 złotych. Sam MOK otrzymuje rocznie od miasta 1 200 000 złotych. Tylko niewiele ponad 20% tej kwoty trafia na organizację imprez kulturalnych.

"Jestem w pełni przekonana, że te zadania, które prowadzi w tej chwili MOK mogą być lepiej i efektywniej realizowane przez inne podmioty. W tym - samodzielnie przez twórców. Nie przez urzędników" - stwierdziła Marzena Ścisła.

Jak ustalili radni, krytyczne uwagi na temat działalności placówki i sposobu kierowania nią pojawiały się już od lat - a dyrektor Anna Majewska wielokrotnie już dostawała "ostatnią szansę". Obecna na posiedzeniu dyrektor podkreśliła, że MOK to miejsce, gdzie uczestnicy zajęć regularnie realizują swoje pasje. Innych zarzutów i uwag nie próbowała odpierać.

Ostatecznie radni z komisji kultury 6 głosami "za" pozytywnie zaopiniowali projekt uchwały. Cała rada wypowie się w tej sprawie już za tydzień - podczas czwartkowej sesji.

Jedno jest pewne. Od teraz MOK nie może już liczyć na parasol ochronny miasta, osłaniający go przed rzeczywistością. Od teraz - gdy pada - moknie.

aleksandrzakatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Wszystko sie zgadza co

Wszystko sie zgadza co poprzednik napisal! tam nigdy nic sie nie dzialo! a jak ktos nie wierzy niech i teraz w kazdej chwili odwiedzi ten MOK a sie przekona ze tam najbardziej dzialajaca komorką jest PIWNICA gdzie to cala ekipa pracusiow z naczelna MOKU bywa calymi godzinami palac fajki i obmawiajac wszystko i wszystkich a samemu d... sie nie chce ruszyc, bo po co?? pensja jako taka jest a czy sie stoi czy sie siedzi to i to 1000 zl sie nalezy,przeciez pani dyrektor pensje da jak sie z nia pali faje.....

Zdaje się, że dyrektor

Zdaje się, że dyrektor MOK, A. Majewska na wtorkowym podsumowaniu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w klubie Pod Muzami ogłosiła, że odchodzi na emeryturę – więc widać, że władza i tak taktownie odczekiwała z decyzją. Z ładnej pensji może być ładna emerytura 
Wczorajsze gazety obdarły ze skóry mityczne zasługi MOK przywołując listę zdarzeń od 2003 roku, przemawiających za bezwzględną i szybką likwidacja tego tworu, zawiadywanego przez Majewską od 30 lat:
- pierwszą zapowiedź potrzeby likwidacji MOK już w roku 2007 (więc mimo ostrzeżenia i szansy przez 4 lata nie zmieniło się wiele)
- zmniejszenia dochodów własnych o blisko 400% w stosunku do wielkości zakładanych przez kierujących jednostką
- ograniczanie się nierzadko w działaniu do wynajmowania pomieszczeń na działalność tzw. kółkom zainteresowań prowadzonym przez osoby niezatrudnione w MOK czy sprowadzanie się do roli nadzorczej w organizacji choćby - tak chętnie podkreślanych przez obrońców -konkursów recytatorskich
- zakupy z publicznych środków poza procedurą przetargu
- porażające sprawozdanie stażystki pracującej w MOK, która z perspektywy swoich obserwacji opisuje bezsens działania tej instytucji, a w trakcie stażu była przekonywana przez dyrekcję, że praca w MOK. nie ma sensu, że tu się nie zarobi
- bezsensowność utrzymywania za kwotę milion dwieście tysięcy tworu, szczycącego się raz do roku zebraniem na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy 100 – 200 tysięcy złotych ( nota bene z naszych kieszeni darczyńców prywatnych i biznesowych), dodatkowo bez jawnego i szczegółowego rozliczenia faktycznych i całościowych kosztów przeprowadzenia finału WOŚP.
- pokazanie przez prowokację dziennikarską, że powierzenia dziecka w opiekę MOK w okresie wakacyjnym graniczy z cudem a zainteresowany natręt może być odsyłany do MDK
- brak skutecznej umiejętności w pozyskaniu środków na dofinansowanie choćby festiwalu im. Pawła Bergera .
„Obrońcy” obśmiani w tejże prasie jako podnoszący wrzask płaz kulturalny powinni się po tych publikacjach zapaść pod ziemię.