Podaj łapę, Manfred vel Maniek

"To nie był dobry czas na adopcję psa. Tuż po ślubie, tuż przed przeprowadzką, praktycznie na walizkach. To nie był dobry pies - wielki (waży tyle, co ja), w typie "ras agresywnych", a u nas perspektywa dziecka i najłagodniejszy labrador świata (również adoptowany) w domu.

Manfred miał być psem stróżującym, w luksusowej budzie. Nasza przeprowadzka się przeciągała, a nam z każdą wizytą u Mańka w schronisku było coraz trudniej wychodzić. Ostatecznie zamieszkał w budzie u moich teściów. My też. Ale nie w budzie. Akcja kojec, żeby pies nie zdemolował ogrodu mamy. Nasza kluska przeistaczała się w akrobatę. Do dziś nie wiemy, jakim cudem wydostawał się z kojca z dachem. Wiemy, że przez płot dzisiaj nie wychodzi tylko dlatego, że nie chce. Teściowie byli twardzi do momentu, kiedy wyjechaliśmy z mężem na weekend. Jak wróciliśmy Maniek miał ułożone posłanie na ganku. Jeszcze na zewnątrz. Kiedy się wyprowadzaliśmy teść zasugerował, że może znaleźlibyśmy sobie innego psa, a Maniek zostałby już u nich...

Do dziś najpierw witają się z Mańkiem. Z paróweczką w ręce. Buda w wersji Beverly Hills pasowała Mańkowi i ku radości mojego męża nie próbował wchodzić do domu. Do czasu pierwszych, wysokich mrozów. Patryk sam przyprowadził go do domu. I tak już zostało. Maniek łapie myszy, chrapie jak smok, ma szczenięce głupawki, wyje jak syrena strażacka i... po prostu jest.

Adoptowany pies to skarb. Pierwszy raz przekonaliśmy się o tym w sierpniu 2009 (pseudo labrador- Shina). Drugi raz we wrześniu 2010 (Manfred). Trzeci na wiosnę 2011, kiedy zawoziliśmy mojej mamie schroniskową Lusindę. Czwarty kiedy znaleźliśmy w lesie
jamnikowatego wielorasowca (Tula), którego ostatecznie nie zdążyliśmy zawieźć do schroniska, bo w drodze z lasu do domu skradła nasze serca. Latem upewniliśmy się jeszcze, że nie nadajemy się na dom tymczasowy. Przygarnęliśmy "aż znjdziemy jej dom" czarną labradorkę (Pasta). Jest z nami do dziś.

O życiu pod jednym dachem z czterema psami mogłabym napisać powieść. Melodramat z elementami komedii, thillera i science fiction :)" - powiedziała Radiu Centrum Anna Kieliszewska.

 

 

 

                                     

                                                                      * * *

       Weź udział w przyjacielskim projekcie Radia Centrum i Schroniska Dla Zwierząt, pt. "Podaj Łapę".

 Jeśli przygarnąłeś psa albo kota ze schroniska i podarowałeś mu dach nad głową, opiekę oraz serce,         chętnie pokażemy na www.rc.fm jak wygląda Wasza przyjaźń. Pokażemy jak pięknieje zwierzak            otoczony troską i czułością dobrego człowieka - takiego jak p. Anny z historii powyżej.

      Pochwal się pupilem. W ten sposób zachęcisz innych do odmiany ciężkiego losu bezdomnych zwierząt.

                                                     Małgorzata Wojtyś - Radio Centrum & www.rc.fm


                                                                          Napisz do mnie: wojtysatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Jesteście Państwo

Jesteście Państwo cudownymi ludźmi.Gdyby więcej takich dobrych ludzi było,świat byłby piękny.

PS.Mam 3 koty kanapowce i 8 na ogrodzie.
Pozdrawiam.