Gorąca dyskusja i spore emocje towarzyszyły kaliskim radnym podczas czwartkowej sesji absolutoryjnej. Radni Prawa i Sprawiedliwości oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej zagłosowali przeciwko udzieleniu absolutorium za 2011 rok prezydentowi Kalisza. "W ubiegłym roku wstrzymaliśmy się, dając niejako prezydentowi szansę. W tym byliśmy przeciwko" - powiedzieli Radiu Centrum radni Artur Kijewski (PiS) i Dariusz Witoń (SLD):

"W sumie tylko zgadzały się słupki, ale nie było żadnej wartości dodanej. Podnosiliśmy argumenty, że skoro jest tak dobrze w mieście, to ludzie by stąd nie wyjeżdżali. Tymczasem systematycznie zmniejsza się nam liczba mieszkańców" - powiedział Radiu Centrum Artur Kijewski (PiS).

"Nie można było się przyczepić do sprawozdania finansowego, bo obojętnie co się stanie w budżecie - zostanie to odpowiednio zaksięgowane. Te rzeczy też sprawdzała Regionalna Izba Obrachunkowa - i skoro ona nie wniosła uwag, to trudno żeby Sojusz Lewicy Demokratycznej się temu przeciwstawiał. Przy absolutorium jest jednak również ta możliwość, aby pokazać co się tak naprawdę w mieście działo. Wskazaliśmy wiele rzeczy, które naszym zdaniem powinny być lepiej zrobione" - dodał Dariusz Witoń (SLD).

"Pierwszy raz zdarzyło się w całej mojej historii bycia prezydentem i uzyskiwania absolutorium, że nie podziękowałem opozycji. Powiem tak, że im bardziej jestem grzeczny, im bardziej głaszczę po głowie - tym bardziej mi na głowę wchodzi opozycja. Niczego dobrego nie tworzy, nie pomaga mi na pewno w rządzeniu miastem. Rozumiem, że przeprowadzamy wielką politykę z Warszawy do Kalisza - ale ja w tej polityce nie chcę uczestniczyć"
- dodał prezydent Janusz Pęcherz, który otrzymał absolutorium głosami 16 radnych. Ośmiu było przeciwko.

aleksandrzakrc.fm