"Żadnych podpór, żadnych zabezpieczeń, jest niebezpiecznie a w dodatku wszechobecna wilgoć" - alarmują mieszkańcy domu przy ulicy Babinej 15 za pośrednictwem Linii Interwencyjnej Radia Centrum. A chodzi o sąsiadujące z ich domem ruiny dawnych koszar Godebskiego:

"Od momentu pożaru dachu koszar, ich ściany są gołe. Gdy pada deszcz, woda leci wprost na ścianę, na fundament i dostaje się do mieszkań. To nie koniec. Od strony podwórza ściana nie ma żadnych podpór, żadnych zabezpieczeń, na podwórku są pojazdy, bawią się dzieci, a wiatr z deszczem robią swoje. Boję się, żeby coś kiedyś nie spadło dziecku na głowę."

"Lokatorzy zapowiedzieli, że jak tak dalej pójdzie, nie będą płacić czynszu" - dodaje administrator. Zaraz po pożarze poinformował o sprawie Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych. Jednak zalecone wietrzenie mieszkań nie rozwiązało problemu wilgoci, a ocieplenie ścian nie jest możliwe, gdyż budynki mają dwóch różnych właścicieli. Ten sam powód ogranicza możliwości MZBMu. Jego pracownicy tłumaczą, iż nie mogą zajmować się budynkami, które do nich nie należą. Czyżby sytuacja była patowa?

karwackarc.fm