Militarnie nad Krępicą

Była grochówka z kuchni polowej, pokazy militarnego sprzętu, broni, oraz oglądanie samochodów wojskowych. Mowa o niezwykłym Dniu Dziecka, który odbył się w sobotę na kaliskim osiedlu Korczak nad Krępicą. Była to pierwsza impreza zorganizowana przez Stowarzyszenie Miłośników Doliny nad Krępicą wraz z Muzeum Techniki i Uzbrojenia Wojskowego przy Stowarzyszeniu Strzeleckim "Bellona". O atrakcjach festynu opowiedział Radiu Centrum jeden z organizatorów Przemysław Kamańczyk.

"Ze względu na to, że nie chcieliśmy zniszczyć tego pięknego parku, tym razem zaprezentowaliśmy lżejsze od wozów bojowych samochody wojskowe. Były zarówno ciężarowe pojazdy, jak i popularne gaziki. Wzięliśmy też armatę przeciwpancerną i kuchnię polową. Dodatkowo przygotowaliśmy namiot, w którym dzieci mogły obejrzeć broń sportową, bojową, oczywiście pozbawioną cech użytkowych i szereg innych militarnych pamiątek. Każde dziecko mogło wejść do pojazdu i poznać jego zakamarki".

Oprócz zabawy i żywej lekcji historii, spotkanie wykorzystano do rozmów z mieszkańcami osiedla z przedstawicielami stowarzyszenia o przyszłości tamtejszego parku i rzeki Krępicy. Stowarzyszenie Miłośników Doliny nad Krępicą protestuje przeciwko budowie polderu na swoim terenie.

 

 

 

figielatrc.fm

autor zdjęć: J.Jezierski


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

z tego co widzę, to impreza

z tego co widzę, to impreza się udała. A zbieranie podpisów, jeszcze pod tak istotną rzeczą, jak przyszłość naszego osiedla nie jest niczym złym. Panie -, w Szwajcarii się urządza "festyn" a raczej ćwiczenia wojskowe (każdy Szwajcar jest potencjalnym żołnierzem) na otwartym powietrzu i serwuje się kiełbaski i piwko :)

Szanowny Panie/ Pani KK, Nie

Szanowny Panie/ Pani KK, Nie wyłudzałem podpisów! Informowałem w jakim celu zbieramy podpisy! A osobom które pytały w jakim celu zbieram podpisy udzielałem pełnej szczegółowej informacji. Były osoby(4) które odmówiły złożenia podpisu tłumacząc(to względami osobistymi) że są pracownikami firmy nazwy nie podam chcąc uniknąć krypto reklamy ! To co pan lub pani KK pisze jest zwykłym oszczerstwem, zawiścią i niegodnym czynem! Ale ludzie nie szanujący środowiska naturalnego majątku ludzkiego oraz uśmiechu dziecka są do tak nikczemnych czynów jak pomówienie zdolni! Imprez była przeprowadzona w ważnym celu i takimi jak Pan Pani nie ma co sobie zawracać głowy! Szkoda słów na takich... Działamy dalej ku uciesze dzieci i dorosłych!

ale ostra odpowiedź na

ale ostra odpowiedź na uwagę o podpisach

Gdzie napisałam, że zawiść mną kieruje?? i to, że nie podpisałam listy (bo się waham, nie jestem na tak ani na nie) nie znaczy, że nie szanuję środowiska naturalnego.
Wręcz mam kierunkowe wykształcenie ;)

Pozdrawiam i więcej spokoju życzę :)

a mnie jakoś nie dziwi ta

a mnie jakoś nie dziwi ta odpowiedź i nie uważam, żeby była ostra,
ktoś atakuje, ktoś się broni,
przecież kogoś posądzono o wyłudzanie podpisów, co nie jest prawdą bo jeśli ktoś się wahał, to jego zdanie uszanowano

Prawdę mówiąc

Prawdę mówiąc spodziewałam się czegoś więcej, niż tylko kilka eksponatów. Poza tym sposób zbierania podpisów przez przeciwników polderu na Krępicy zakrawał na wyłudzanie danych/żebranie o podpis. Ponieważ pan zbierający podpisy podchodził do ludzi i namawiał do podpisu nie wyjaśniając o co chodzi i w jakim celu te podpisy zbiera.
"Podpisze pan?"
Trzeba było dopiero się dopytać, w jakim celu, a odpowiedzi były dość niechętnie udzielane.
Niestety nie każdy się pytał, w jakim celu są te podpisy zbierane (podawało się imię, nazwisko, adres, podpis), więc później ci, co mają inne zdanie, dowiedzą się ze zdumieniem, że podpisali taką listę ;)

Nie mam nic przeciwko podpisywaniu czegokolwiek, ale niech osoba zbierająca podpisy mówi w jakim celu!

Zbieranie podpisów pod

Zbieranie podpisów pod akcjami o charakterze społecznym to nic dziwnego. Jak już ktoś napisał mieszkańcy Korczaka znają problem i w większości nie trzeba dużo wyjaśniać, bo na imprezę przyszli głównie mieszkańcy osiedla. A niezorientowanym problem naświetlano. Wiem co piszę, teren imprezy nie był rozległy, więc każdy miał okazję obserwować poczynania organizatorów.

„Prawdę mówiąc

„Prawdę mówiąc spodziewałam się czegoś więcej, niż tylko kilka eksponatów.” Po więcej niż tylko kilka eksponatów trzeba się wybrać do muzeum. Przedstawiciel stowarzyszenia, które użyczyło eksponatów wyjaśnił w notce wyżej dlaczego ekspozycja obejmowała tylko lekkie. Poza tym to była impreza przeznaczona dla dzieci, a jak widać na zdjęciach, wśród dzieci eksponaty wzbudziły zainteresowanie.

Jeśli nie pytali, to

Jeśli nie pytali, to wiedzieli o co chodzi, bo o zalaniu tego miłego zakątka mówi się na osiedlu nie od dziś i nie od wczoraj. Jeśli ktoś, jak kk nie wiedział, to pytał. W dzielnicy po prostu rozumiemy się bez zbędnych słów.

WiDzę szokujące

WiDzę szokujące zainteresowanie na zdjęciach. Propagowanie w Polsce wśród dzieci militaryzmu to kuriozum w europejskiej skali.

To są dzieci.. niech

To są dzieci.. niech podniesie rękę ten, kto jako dziecko nie bawił się w wojnę, nie cieszył się z zabawkowego karabinu..Dzieci spełniają swoje marzenia, w ich podejściu nie ma nasycenia zbrodniczej wojny, a zabawa!

Oczywiście, jak ktoś

Oczywiście, jak ktoś bardzo chce, to może przyczepić się do wszystkiego. Ale czy przypadkiem nie jest tak, że od zawsze chłopców kręcą zabawy o charakterze militarnym? Co drugi w dzieciństwie marzy, żeby być policjantem czy strażakiem. Są również tacy, którzy marzą by być żołnierzem. I żadne to kuriozum, że czasami mają okazję obejrzeć z bliska militarne eksponaty.

Poproszę o jeden link

Poproszę o jeden link internetowy do "imprezy" w jednym w wymienionych krajów, gdzie pojazdy militarne zostają wprowadzone w okolice osiedla mieszkaniowego i stanowią "plac zabaw" dla dzieci.

Proszę nie mylić tej sytuacji i mojej uwagi z muzeami czy skansenami wojskowymi w tych krajach. Tam zresztą kilkulatków nie uświadczy się. Te "marzenia" o których tu się pisze, to były myśli komunistycznie i militarnie zindoktrynowanych dzieci w czasach dzieciństwa dzisiejszych 40,50 i 60 latków. Proszę tego nie mieszać. 7 - letni harcerze też wtedy chodzili z nożami.