Nie będzie zarzutów dla kaliszanki, która w lutym 2015 roku w jednym z supermarketów szarpała, biła, a w końcu popchnęła swojego 8-letniego syna. Prokuratura nie potwierdziła tej wersji zdarzenia. Postępowanie było początkowo skierowane na postawienie zarzutu znęcania, zostało jednak umorzone.

"Prokuratura przesłuchała pracowników sklepu, członków rodziny kobiety, świadków zdarzenia, nauczycieli dziecka, a także przedstawicieli Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej" - powiedział Radiu Centrum prokurator Janusz Walczak:

"Oględziny monitoringu nie wykazały żeby dziecko zostało uderzone, nie potwierdziły się też informacje mówiące o tym, że matka rzucała dzieckiem o podłogę. Z zapisu wynika, że dziecko nie reagował na polecenia matki, wpadło w histerię, a matka nie radząc sobie z jego zachowaniem szarpnęła i odepchnęła dziecko. Zachowania matki nie można zaakceptować, ale nie daje ono podstaw do przypisania przestępstwa znęcania".

na fot.: prokurator Janusz Walczak

Jak dodał Janusz Walczak z zeznań świadków wynika, że matka dzieci nie radzi sobie z wychowaniem. Rodzina jest też pod opieką asystenta rodziny z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło na oczach klientów, nikt nie zareagował. Dzieckiem zajęły się kasjerka i pracownica ochrony.