Nikt z klientów nie zareagował na zachowanie matki, która w ubiegłym tygodniu w jednym z kaliskich supermarketów biła dziecko i ----> uderzyła nim o podłogę. 8-letnim dzieckiem zajęły się kasjerka i pracownica ochrony. Zawiadomienie na policję wpłynęło dopiero kilka dni po zdarzeniu. "Myślę, że nasze społeczeństwo żyje jeszcze w mocno zakorzenionych mitach i stereotypach" - powiedziała Radiu Centrum Elżbieta Marczyńska, szefowa kaliskiego Centrum Interwencji Kryzysowej:

"Mówimy sobie nawzajem: lepiej się nie wtrącać, to jest ich prywatna sprawa. Mamy również różnego rodzaju przekonania co do wychowywania dzieci. Jedni uważają, że pupa nie szklanka, że jak nie przyłożysz, to nic z niego nie wyrośnie i tak dalej, itd. Natomiast dzisiaj nasze społeczeństwo jest mocno edukowane. Mówi się, że przemoc jest przestępstwem i to nie jest już prywatna sprawa. Przepisy wprowadzają zapis zakazu stosowania kar cielesnych wobec dzieci. Kiedyś mówiło się, że metoda kar i nagród jest najlepsza wychowawczo, teraz się od tego odchodzi. Uważa się, że najlepiej z dzieckiem rozmawiać, tłumaczyć, używać "języka żyrafy, a nie szakala", czyli tzw. prozumienia bez przemocy.

Myślę, że cały czas trzeba edukować. Mówić ludziom, którzy są świadkami pewnych niepokojących zdarzeń, że być może to, że powiedzą komuś o tym, ich reakcja spowoduje uratowanie czyjegoś życia. W dzisiejszym brutalnym świecie powinniśmy być wrażliwi na krzywdę słabszych".

Jednak do Centrum Interwencji Kryzysowej coraz częściej dzwonią świadkowie, którzy informują o przypadkach przemocy. Często są to zgłoszenia anonimowe.

Tymczasem policja w środę ustaliła tożsamość matki, która biła w markecie swojego syna. "Dotarliśmy do tej rodziny" - powiedziała Radiu Centrum sierż. szt. Anna Jaworska-Wojnicz , rzecznik kaliskiej policji: "Rodzina ta jest pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i sądu rodzinnego". W środę akta sprawy trafiły do Prokuratury Rejonowej w Kaliszu.