Większość chłopców marzy, żeby w przyszłości nim zostać. Zostają tylko najwytrwalsi. 4 maja to Międzynarodowy Dzień Strażaka. Gaszą pożary, pomagają przy wypadkach drogowych, powodzi, usuwają powalone drzewa, pompują wodę z zalanych piwnic, a czasem ściągają nawet koty z drzew. To także dzięki nim Radio Centrum wie, co dzieje się w regionie. O trudnym zawodzie opowiedział Radiu Centrum asp. sztabowy Marek Nowak, od 22 lat zastępca dowódcy zmiany:

"Jest to specyficzna praca. Liczy się tu przede wszystkim zaangażowanie. Chcąc być dobrym strażakiem, nie można lekceważyć swoich obowiązków. Trzeba być bardzo oddanym służbie.
Przeciętnemu obywatelowi praca w straży kojarzy się tylko z gaszeniem pożarów, a my odpowiadamy często i za ratownictwo medyczne, chemiczne, ekologiczne, wysokościowe, wodne.

Żeby sprawdzić się w tym zawodzie trzeba być przede wszystkim bardzo sprawnym fizycznie. Mile widziana jest także poprzednia działalność np. w jednostce OSP bądź posiadanie przydatnych tutaj kwalifikacji: prawo jazdy kategorii C+E, umiejętność obsługi pewnych maszyn, kurs pierwszej pomocy... Oczywiście ogromne znaczenie mają także predyspozycje osobowościowe, psychiczne..."

Jak mawiają strażacy - nie ma dwóch takich samych akcji. A ich zgłoszenia przyjmuje także strażak - dyżurny operacyjny, który bardzo szybko musi ocenić jakie siły i środki wysłać na miejsce zdarzenia.

"Są dni spokojniesze, a są dni, kiedy mamy mnóstwo zgłoszeń. Na pewno jak są nawałnice, burze to mamy dużo pracy. Jeździmy wtedy wypompowywać wodę z piwnic, usuwać powalone drzewa. Jest taka służba, że są jedno, dwa zdarzenia i są takie służby, gdzie tych zgłoszeń przyjmujemy nawet i 70" - mówił w rozmowie z Radiem Centrum asp. sztabowy Piotr Miłkowski, na stanowsiku kierowania od 1993 roku, w straży pożarnej od 26 lat.

Wszystkim strażakom Radio Centrum życzy zatem tyle samo przyjazdów, co wyjazdów i dużo satysfakcji z wykonywanej pracy.