Dyrektorki szkół z gminy Ceków w powiecie kaliskim chcą wyższych dodatków funkcyjnych. Kilka miesięcy temu gmina przyjęła specjalny regulamin oszczędnościowy. Nauczyciele zadeklarowali, że chcą otrzymywać niższe dodatki. Teraz się okazuje, że niektórzy dyrektorzy placówek w gminie zarabiają mniej niż nauczyciele. "Czujemy, że nie jest on adekwatny do wkładu naszej pracy. Wiemy, że jest transformacja oświaty na terenie gminy, my robimy wszystko żeby było jak najlepiej" - powiedziała Radiu Centrum Wioletta Bartosik, dyrektor Zespołu Szkół w Kamieniu.


"Dodatek funkcyjny dla dyrektora szkoły rzędu 206 zł brutto doprowadza do sytuacji, że nauczyciel pracujący w szkole, mający np. trzy nadgodziny, zarabia więcej niż dyrektor szkoły. Dyrektor wiejskiej szkoły dba o nią w sobotę i w niedzielę. Fundusze na delegacje są bardzo niskie, własnymi samochodami dowozimy wiele towarów - myślę, że nie ma takiego zakładu pracy, gdzie szef zarabia mniej od swojego pracownika. Rozumiemy, że nie ma pieniędzy, ale wiemy też, że można ich szukać w różnych miejscach, nie tylko w naszych skromnych 5 osobach (dyrektorzy szkół)".

Od 1 września z oświatowej mapy gminy zniknęła Szkoła Podstawowa w Przespolewie, działa ona teraz jako filia w strukturach Zespołu Szkół w Cekowie. W sumie w szkołach ubyło 10 etatów. Na razie nie jest jeszcze znana dokładna zaoszczędzona kwota. Będzie to kilkaset tysięcy złotych.


"Dyrektorzy czują się pokrzywdzeni, że dodatek funkcyjny, w stosunku do innych gmin mają mniejszy i pasowałaby powrócić do dawnych zasad, żeby to jakoś wyglądało. Powstało jakby takie niedopatrzenie. Ale te oszczędności w dodatkach, to była inicjatywa dyrektorów, nauczycieli. Ona została zaakceptowana przez radę jako taki element ratowania naszej oświaty. Ale okazuje się, że po jakimś czasie ta inicjatywa się wymyła i teraz pasowałoby powrócić do dawnego układu" - powiedział Radiu Centrum Hieronim Kasprzak, wójt gminy Ceków.

Temat wyższych dodatków funkcyjnych trafi pod obrady poszczególnych komisji, a później na sesję.