1000 złotych dofinansowania za tonę nawozu - to jedna z propozycji Polskiego Stronnictwa Ludowego i Koalicji Polskiej dla rolników, którzy domagają się od polityków konkretnych rozwiązań ws. rosnących cen nawozów. W środę mieszkańcy wsi Południowej Wielkopolski przez ponad 4 godziny protestowali, spowalniając ruch drogowy, m.in. na DK25 na trasie Skalmierzyce - Ostrów Wielkopolski. Ciągniki wyjechały też na DK12 pomiędzy Pleszewem a Gołuchowem oraz na rondo łączące S8 z S11 w Przybyszowie w powiecie kępińskim.

"Wiosna nie będzie czekać. To już jest ostatni dzwonek, by te nawozy mogły być użyte jeszcze w tym sezonie. Na wiosnę, kiedy ruszą prace polowe, ceny muszą być niższe, żeby miało to sens" - powiedział radiuCENTRUM Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.

na fot.: Władysław Kosiniak-Kamysz / prezes PSL

Drugą propozycją ludowców jest projekt ustawy dotyczący możliwości prowadzenia gospodarstwa po przejściu rolnika na emeryturę. Obecne przepisy nie pozwalają na to.

"Uważamy, że w obliczu nierówności, które ten ostatni z przepisów powoduje, należy od niego odejść. Mechanik prowadzący działalność gospodarczą i mający swój warsztat pracy, może przejść na emeryturę i dalej prowadzić działalność gospodarczą, a rolnik nie może prowadzić gospodarstwa. Często też nie ma komu go przepisać, bo jeżeli dotyczyło to gospodarstw rodzinnych, gdzie następowała zamiana pokoleń, to w latach 90. miało to sens. Ale teraz, kiedy nie ma komu gospodarstwa przepisać, a emerytura jest bardzo niska, sensu nie ma" - dodał prezes Kosiniak-Kamysz, który ma nadzieje, że pierwszy z projektów ustawy będzie rozpatrzony na najbliższym posiedzeniu Sejmu.

Jeżeli chodzi o projekt dotyczący możliwości prowadzenia gospodarstwa przez rolnika na emeryturze, to jest on gotowy już od wielu miesięcy. Niestety, utknął w Sejmie, bo - jak tłumaczył prezes PSL - rząd PiS nadal go nie rozpatrzył.