Zgodnie z obietnicami na kaliskim Zawodziu królowała w sobotę Kupała. Dziewczęta puszczały wianki na wody rzeki Prosny, choć trzeba przyznać, że już z wyławianiem tych symboli dziewictwa było o wiele gorzej. Niektóre dopłynęły do centrum miasta nie ścigane niestety przez żadnego z dorodnych wojów, którzy woleli zająć się bitką. Mimo wszystko nie zabrakło dobrego nastroju i przekonania, że pomysł warto powtórzyć za rok. Dziś w Kaliskim Grodzie Piastów dalszy ciąg atrakcji. Zaprasza ich współorganizator, Robert Kotschmarow.

"Ci wszyscy, którzy po Bożemu zechcą się udać najpierw do kościoła, a później, zamiast składać hołd w świątyni Mamony i robić jakieś zakupy w supermarkecie, stwierdzą że może fajnie byłoby ten dzień kupalny czy też świętojański spędzić inaczej, dla nich w niedzielę będzie całe mnóstwo atrakcji. Przede wszystkim 150 walczących chłopa. Będą też oczywiście pokazy rzemieślników. Będzie nasz zaprzyjaźniony kowal, który słynie z tego, że jak zacznie stukać młotkiem w sobotę rano, to nie kończy aż do niedzielnego wieczora. Będzie Żanet ze swoim kramem, chyba najbardziej znana tkaczka w Polsce."

Będą również warsztaty archeologii dla najmłodszych, pokaz gier i zabaw wczesnośredniowiecznych, finał turnieju na najlepszego woja, no i dalszy ciąg kupalnych opowieści, a także wróżb i zabaw. Wszystko to do 16:00 na kaliskim Zawodziu.

delurarc.fm