53. Kaliskie Spotkania Teatralne

53. Kaliskie Spotkania Teatralne przeszły w sobotę do historii. W sumie widzowie obejrzeli 8 przedstawień konkursowych. GRAND PRIX 53. Kaliskich Spotkań Teatralnych-Festiwalu Sztuki Aktorskiej jury postanowiło przyznać Małgorzacie Buczkowskiej, Romie Gąsiorowskiej, Agnieszce Podsiadlik, Justynie Wasilewskiej, Rafałowi Maćkowiakowi, Dawidowi Ogrodnikowi, Sebastianowi Pawlakowi i Adamowi Woronowiczowi za kreacje aktorskie w przedstawieniu „Nietoperz albo mój cmentarzyk w reż. Kornela Mundruczo TR Warszawa. „Festiwal pokazał to co dobre w polskim teatrze i ten werdykt to odzwierciedla. Największą siłą teatru jest różnorodność” – powiedział Radiu Centrum Jacek Wakar, z jury KST:

„Werdykt pokazuje, że „Nietoperz…” był najwybitniejszym przedstawieniem tego festiwalu. Dla mnie imponujące i inspirujące jest to w jaki sposób zespół tego teatru, zarówno aktorów etatowych TR Warszawa, jak i doangażowanych do tego spektaklu – Justyna Wasilewska, Małgorzata Buczkowska, Dawid Ogrodnik, potrafił ze sobą stworzyć absolutną, jednolitą, choć opartą na bardzo różnorodnych stylach aktorskich symfonie. Jest w tym coś niezwykłego, że to przedstawienie potrafiło mówić takim językiem złamanej operetki o śmierci, o eutanazji, to było piorunujące połączenie.”

„Wydaje mi się, że poziom tego festiwalu był bardzo wysoki – jeśli chodzi i o przedstawienia i o grę aktorską. Jeśli chodzi o opinię to słyszę, że ten kaliski festiwal jest wyjątkowy, tu aktorzy czują się dobrze, to jest ich święto, to jest docenienie ich pracy” – dodał Igor Michalski, dyrektor kaliskiego teatru.

Główną nagrodę aktorską otrzymała Anna Smołowik za rolę Katarzyny Earnshaw w przedstawianiu „Wichrowe Wzgórza” w reż. Kuby Kowalskiego z Teatru Studio im. St. Ignacego Witkiewicza w Warszawie.

Widzowie na zakończenie Kaliskich Spotkań Teatralnych obejrzeli spektakl pt. „Amatorki” Elfriede Jelinek aktorów Teatru Wybrzeże w Gdańsku, a po nim w ramach Gali Festiwalu Sztuki Aktorskiej koncert Muzyki Zygmunta Koniecznego w wykonaniu Lidii Bogaczówny, Joanny Lewandowskiej, Doroty Osińskiej, Joanny Słowińskiej, Beaty Wojciechowskiej, Leszka Hefi Wiśniowskiego, Tadeusza Zięby oraz Orkiestry Sinfonietta Cracovia pod dyrekcją Mikołaja Blajdy i chóru „Kopernik".

Festiwal odbył się pod honorowym patronatem Bogdana ZdrojewskiegoMinistra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Marka Woźniaka Marszałka Województwa Wielkopolskiego, Janusza Pęcherza, Prezydenta Miasta Kalisza.

WERDYKT JURY 53. KALISKICH SPOTKAŃ TEATRALNYCH,

KALISZ, 19 MAJA 2013

Jury w składzie:
Agata Duda-Gracz,
Zenon Butkiewicz,
Ireneusz Czop,
Jacek Wakar

po obejrzeniu 8 przedstawień konkursowych postanowiło przyznać:

GRAND PRIX 53. Kaliskich Spotkań Teatralnych - Festiwalu Sztuki Aktorskiej
w wysokości 19 999,92 zł ufundowaną przez Marszałka Województwa Wielkopolskiego i Prezydenta Miasta Kalisza oraz statuetkę Wojciecha

Małgorzacie Buczkowskiej, Romie Gąsiorowskiej, Agnieszce Podsiadlik, Justynie Wasilewskiej, Rafałowi Maćkowiakowi, Dawidowi Ogrodnikowi, Sebastianowi Pawlakowi i Adamowi Woronowiczowi za kreacje aktorskie w przedstawieniu „Nietoperz albo mój cmentarzyk" w reż. Kornéla Mundruczó z TR Warszawa

GŁÓWNĄ NAGRODĘ AKTORSKĄ
w wysokości 5001,11 zł Annie Smołowik za rolę Katarzyny Earnshaw w przedstawieniu „Wichrowe Wzgórza" w reż. Kuby Kowalskiego z Teatru Studio im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Warszawie

NAGRODY AKTORSKIE
w wysokości 3641,37 zł Dorocie Androsz za rolę Brigitte w „Amatorkach" w reż. Eweliny Marciniak z Teatru Wybrzeże w Gdańsku

w wysokości 3512,44 zł Katarzynie Dałek za rolę Pauli w „Amatorkach" w reż. Eweliny Marciniak z Teatru Wybrzeże w Gdańsku

w wysokości 3345,23 zł Wojciechowi Solarzowi za rolę Heathcliffa w przedstawieniu „Wichrowe Wzgórza" w reż. Kuby Kowalskiego z Teatru Studio im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Warszawie

NAGRODĘ im. JACKA WOSZCZEROWICZA za rolę drugoplanową ufundowaną przez ZASP w wysokości 3 000 zł

Wojciechowi Żołądkowiczowi za rolę Hindleya Earnshawa w przedstawieniu „Wichrowe Wzgórza" w reż. Kuby Kowalskiego z Teatru Studio im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Warszawie

NAGRODĘ AKTORSKĄ ufundowaną przez Angelikę i Piotra Mazek właścicieli Restauracji i Hotelu „Pałac Tłokinia" w wysokości 3000 zł

Paulinie Puślednik za rolę w przedstawieniu „Paw królowej" w reż. Pawła Świątka z Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie

WYRÓŻNIENIA AKTORSKIE
w wysokości 1575,25 zł Wiktorowi Loga-Skarczewskiemuza rolę w przedstawieniu „Paw królowej" w reż. Pawła Świątka z Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie

w wysokości 1496,58 zł Sarze Celler-Jezierskiej za rolę Bess McNeill w „Przełamując fale" w reż. Macieja Podstawnego z Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu

w wysokości 1428,10 zł Marcinowi Januszkiewiczowi za rolę Edgara Lintona w przedstawieniu „Wichrowe Wzgórza" w reż. Kuby Kowalskiego z Teatru Studio im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Warszawie

* * *

Wszyscy jesteśmy niewolnikami fałszywej medialnej rzeczywistości, a nasze społeczeństwo coraz bardziej pogrąża się w pustce wartości - tak można podsumować spektakl "Paw Królowej" Narodowego Starego Teatru w Krakowie, który można było zobaczyć piątego dnia Kaliskich Spotkań Teatralnych. Czworo aktorów wraz z reżyserem z Pawłem Świątkiem podjęli się karkołomnego zadania przełożenia na język teatru powieści, a raczej hip-hopowego poematu Doroty Masłowskiej.

"Dorota Masłowska po napisaniu "Wojny polsko-ruskiej" została wyniesiona na salony. Nagle stała się gwiazdą" - mówiła na spotkaniu po spektaklu aktorka Paulina Puślednik:

"Jej życie przeniosło się z Wejherowa do Warszawy. Powiedziano jej tak: Dorota masz tutaj pieniądze z Unii Europejskiej, weź no nam coś napisz. I Dorota Masłowska wykonała wg mnie odważny i heroiczny gest, bo nie stworzyła jakiegoś pochlebnego dzieła, tylko pomyślała sobie: jak wy ze mną tak, to ja z wami tak. Napisała wielką rymowaną karykaturę naszej Polski, naszego ślepego zapatrzenia w to, co oferują nam media".

"Przez pierwsze dwa tygodnie pracy nad spektaklem wspólnie zastanawialiśmy się, kim my jesteśmy, dlaczego i przeciw czemu się buntujemy. My nie odcinamy się od tej medialnej papki, sami się w niej babrzemy" - dodał Szymon Czacki.

A w piątek na publiczność czeka rodzima produkcja: "Trzy po trzy" w reżyserii Rudolfa Zioło. Który spektakl okaże się najlepszy i jacy aktorzy zostaną wyróżnieni? Tego dowiemy się w sobotę.

***

Antyczna "Oresteja" Ajschylosa w reżyserii Jana Klaty to dramat wciąż aktualny, o czym mogli przekonać się w środę widzowie Kaliskich Spotkań Teatralnych.
Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej z Krakowa pokazał tragiczną klątwę, którą dotknięty został ród Agamemnona. Surowa sceneria spektaklu nie obrazuje jednoznacznie ani czasów starożytnych, ani współczesności.

"Antyk jest potrzebny, aby poprzez teksty, które mają kilka tysięcy lat, zrozumieć siebie" - wyjaśnił na spotkaniu z widzami reżyser Jan Klata: "Po co nam antyk? Po to, żeby w sposób mądry mądrością wieków i tysiącleci i mądrością jednej z najstarszych znanych nam sztuk dojść do tego, co w nas istotne i co w nas bolesne".

"To przedstawienie jest nieprawdopodobnie precyzyjne. My, aktorzy mamy wszystko uporządkowane, bo Janek pracuje bardzo precyzyjnie. Choć jesteśmy trochę z innego teatru, to ja już po trzech próbach wiedziałam wszystko: dlaczego ma być tak, o co chodzi. To jest po prostu nieprawdopodobne przedstawienie. Bardzo aktualne: o nas, o tej klątwie, która cały czas jest, tylko teraz są nią zamachy terrorystyczne czy różne choroby" - dodała Anna Dymna, która w spektaklu wcieliła się w rolę Klitajmestry.

W czwartek oprócz "Iluzji" w wykonaniu kaliskiego teatru, widzowie zobaczą również aktorów z Krakowa. Tym razem w spektaklu "Paw królowej" na postawie powieści Doroty Masłowskiej.

***

Ogarniający wszystko humor, jedność ducha i ciała, przenikanie się sacrum i profanum - tak w kilku słowach można określić spektakl "Gargantua i PantagRuel" w reżyserii Piotra Bikonta, który we wtorek mogli oglądać widzowie na Kaliskich Spotkaniach Teatralnych. Opowieść o parze olbrzymów, ojcu i synu, snują siedzące w kuchni trzy kobiety. Obierając ziemniaki i doglądając stojącej w kącie bimbrowej aparatury, za pomocą słów, gestów, ruchów, mimiki wciągają widownię w nieprawdopodobne przygody ciekawych świata opojów i żarłoków.

Spektakl zaprezentowało powstałe w 2003 roku w Badowie Górnym Stowarzyszenie Teatralne Badów, o którym opowiedział Radiu Centrum jego prezes i reżyser Piotr Bikont: "Gramy niestety tylo raz w miesiącu, dlatego że możemy liczyć na widzów tylko w weekendy. Nasz teatr, który instytucjonalnie zalegalizowaliśmy pod nazwą Stowarzyszenie Teatralne Badów, istnieje jako teatr prywatny. Pierwszym przedstawieniem zespołu był "Frank&Sztajn" z udziałem Marka Cichuckiego i Dariusza Wiktorowicza. W kolejnych premierach brali udział aktorzy, którzy przewinęli się przez Teatr Nowy w Łodzi. I tak powstają kolejne spektakle, które gramy w różnych miejscach - tam, gdzie nas zaproszą. A po każdym spektaklu jest kolacja dla wszystkich".

Wtorkowe przedstawienie również zakończyło się poczęstunkiem i rozmową widzów z reżyserem i aktorkami: Joanną Fidler, Beatą Kolak i Mirosławą. Olbińską.
Dziś/ W środę na kaliską widownię czeka prawdziwa uczta teatralna. W spektaklu "Oresteja" wyreżyserowanym przez Jana Klatę wystąpią aktorzy z Krakowa, m.in. Anna Dymna.

***

Racjonalna, kontrolowana, ale też destrukcyjna i niebezpieczna - czyli swoista "encyklopedia miłości" została pokazana podczas trzeciego dnia Kaliskich Spotkań Teatralnych w spektaklu Jakuba Kowalskiego - "Wichrowe Wzgórza" na podstawie powieści Emily Bronte. Spektakl pokazuje niezliczoną ilość wzorców miłosnych relacji, od tych bratersko-siostrzanych poprzez miłość rodzicielską i synowską, koncentrując się wreszcie na związkach kochanków. Ponad 3-godzinny spektakl pokazuje więcej niż dotychczasowe adaptacje filmowe. Zawiera drugą, kluczową część, a mianowicie pewną powtarzalność w zachowaniu ludzi, jakby dziedziczenie, wchodzenie w te same role co poprzednie pokolenie.

"Pokazujemy różną miłość, także ją uwspółcześniamy" - powiedział w rozmowie z Radiem Centrum Kuba Kowalski, reżyser spektaklu: "Miłość to odwieczna próba połączenia ze sobą dwóch kompletnie wykluczających się pierwiastków, to jest zawsze starcie wody z ogniem. Ona jest jakby takim głównym wyznacznikiem relacji między ludźmi, my pokazujemy jej różne rodzaje, na różne sposoby.

Druga część powieści Bronte jest kluczowa, filmy z niej rezygnują, jednak dziś cały numer polega na tym, że ta historia się powtarza. Jednym z głównych tematów jest to, do jakiego stopnia płacimy za to, co się wydarzyło pokolenie przed nami. To nas gdzieś obarcza, ale najistotniejsze jest to, że to kolejna ciągła próba, powtarzalność".

W poniedziałek widzowie oprócz "Wichrowych Wzgórz" mogli obejrzeć na scenie kameralnej kaliskiego teatru znakomity spektakl młodych aktorów z Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej z Łodzi "Schopping and fucking". Natomiast we wtorek na kaliską publiczność czeka spektakl "Gargantua i Pantagruel w wykonaniu aktorów ze Stowarzyszenia Teatralnego Badów i dla najmłodszych "Tadek Niejadek" aktorów kalskiego teatru.

***

Drugi dzień Kaliskich Spotkań Teatralnych należał do dwóch niesamowitych kobiet : Krystyny Jandy i Danuty Wałęsy. Monodram „Danuta W.” , który powstał na kanwie bestselleru Danuty Wałęsy „Marzenia i tajemnice” dogłębnie poruszył publiczność. Historia ogromnej miłości, poświęcenia splata się z historią Polski, a opowiada ją robiąca szarlotkę zwykła kobieta - strażniczka domowego ogniska.

„Ja nie udaję w tym spektaklu Danuty Wałęsy, jestem sobą, warszawską aktorką" - mówiła Krystyna Janda:

„Postanowiliśmy z Januszem Zaorskim, reżyserem tego spektaklu, żeby nic nie naśladować, żeby tę historię opowiedzieć jak najpiękniej i najprościej, a ludzie być może mi uwierzą. I wierzą. To jest cud teatru. To jest ta nadzwyczajna umowa, która wytwarza się między nami. Scena to jest dla mnie najcudowniejsze miejsce na świecie, gdzie się umawiamy na to, że ja będę coś państwu opowiadać, a państwo będą mi wierzyć i dzięki temu razem będziemy coś przeżywać. To jest nadzwyczajne”.

Po owacyjnie przyjętym przez kaliską publiczność monodramie odbyło się spotkanie z Krystyną Jandą i Danutą Wałęsową, które poprowadził Piotr Adamowicz (odpowiedzialny za opracowanie „Marzeń i tajemnic”). Nie zabrakło licznych anegdot i szczegółów dotyczących premiery monodramu.

„Podczas premiery spektaklu w Gdańsku przy wymienianiu daty urodzin dzieci państwa Wałęsów, przy drugim się pomyliłam, załamałam się tym i kucnęłam. Wtedy z widowni odezwał się pan Lech Wałęsa: „Niech się pani nie przejmuje, ja też nie pamiętam tych dat urodzin”. Cała sala zaczęła bić brawo. Ja się szybko pozbierałam, wstałam i zaczęłam grać dalej. Ale początek był dla mnie naprawdę traumatyczny. To dla mnie bardzo ważny spektakl. Gdy przed premierą okazało się, że pan prezydent Wałęsa przyjedzie i będzie na tej premierze, okropnie sie tym przejęłam. Danusia poprosiła mnie, żebym przed spektaklem poszła się z nim przywitać. Myślałam, że po prostu umrę. Jedyne na co się zdobyłam, to powiedzenie: Panie prezydencie, jak pan będzie słuchał, to niech pan pomyśli, że jest to jedne wielkie wyznanie miłości do pana. Na co pan prezydent odpowiedział: Ja mam ważniejsze rzeczy w życiu niż miłość” - wspominała Krystyna Janda.

Publiczność pytała Danutę Wałęsę o spotkania z wielkimi osobistościami, trudne wydarzenia stanu wojennego, ale i o to, czy nadal często robi szarlotkę i czy mąż wiedział, że jego żona wyda wspomnienia w formie książki.

„Ja jestem tak dobrą żoną, że zawsze wszelkie decyzje konsultuje z moim mężem, odwrotnie jak mój małżonek. Z chwilą, gdy podjęłam taką decyzję, zapytałam: Czy uważasz, że powinnam spisać swoje wspomnienia. Odpowiedział: Tak, powinnaś. Pytałam też o to moje dzieci. Tworzenie książki trwało długo i mąż niecierpliwił się i dopytywał: Piszesz tę książkę czy nie. Ja odpowiadałam: Pisze się. Tylko przez pewną dziennikarkę, która przedstawiła wyrwany z kontekstu fragment książki, mój mąż bardzo negatywnie nastawił się do tej publikacji” - przyznała Danuta Wałęsa.

Była pierwsza dama dała się poznać kaliszanom jako skromna, bardzo serdeczna kobieta, tytułowa Danuta W., czyli każda kobieta, dla której dom i rodzina zawsze były, są i będą ważniejsze niż historia i polityka.

* * *

"Nietoperz" - spektakl warszawskiego Teatru Rozmaitości zainaugurował 53. Kaliskie Spotkania Teatralne. Węgierski reżyser Kornél Mundruczó wraz z ośmiorgiem aktorów podjęli się tematu bardzo aktualnego i drażliwego-tematu eutanazji. Akcja dzieje się w klinice, która swój ostatni zabieg uśmiercenia wykona na sparaliżowanym dyrygencie (Sebastian Pawlak). Eutanazji podda się także jego zdrowa żona (Agnieszka Podsiadlik), która bez męża nie chce żyć. To wbrew zasadzie, która pozwala wykonać eutanazję tylko ciężko chorym ludziom. Szef kliniki (Adam Woronowicz) to człowiek cyniczny, dla którego liczy się przede wszystkim zysk. Jednak to z jego ust padają ważne słowa:"Chrześcijanie nigdy nie zarzucą lekarzowi, że bawi się w Boga, gdy ratuje wcześniaki albo przedłuża życie śmiertlenie choremu. Ale gdy skraca ogromne cierpienie, wtedy bawi się w Boga".

Czy i w jakim stopniu wolno nam zatem decydować o własnym istnieniu? To pytanie zaczynają zadawać sobie bohaterowie spektaklu, a wraz z nimi widzowie. W "Nietoperzu" powaga miesza się z humorem, śmierć przeplata się z seksem, śpiewem i alkoholem. Sztuka stawia dużo pytań, najwięcej gdy w klinice pojawia się młody niepełnosprawny chłopak, mistrz origami (Dawid Ogrodnik). Chce poddać się eutanazji, ale w kluczowym momencie histerycznie broni się przed wypiciem trucizny.

"Takie tematy jak eutanazja, aborcja, kara śmierci zawsze będa wzbudzać skrajne emocje" - powiedziała Radiu Centrum Roma Gąsiorowska, grająca córkę dyrygenta:

"To takie tematu tabu, które powodują, że zastanawiamy się nad tym, kim jest człowiek, czym jest moralność. Każdy z nas prędzej czy później zacznie ustosunkowywać się do tego w jakiś sposób. My też zaczynając pracę nad spektaklem, dużo rozmawialiśmy na ten temat. Tekst w trakcie prób, dyskusji zmieniał się, także w dużej mierze przyczyniliśmy się do ostatecznego kształtu "Nietoperza". Dwuwymiarowość spektaklu: przenikanie się powagi i humoru, pozwala odetchnąć widzowi. To coś, na co w Teatrze Rozmaitości stawiamy, czyli zawsze ryzykujemy. Temat musi dotyczyć dużych problemów współczesności, a jednocześnie być nowatorsko odczytany".

W rolę chcącego umrzeć sparaliżowanego dyrygenta wcielił się Sebastian Pawlak - przez wiele lat związany z kaliskim teatrem. W rozmowie z Radiem Centrum przyznał, że zawsze, gdy gra w Kaliszu jest wzruszony, bo to właśnie kaliski festiwal sztuki aktorskiej stał się dla niego trampoliną do kariery.

"Ten festiwal jest dla mnie ważny, bo może właśnie dzięki niemu jestem tam, gdzie jestem. Zostałem tutaj zauważony i moja droga szczęśliwie się dla mnie potoczyła. Myślę, że dzięki KST zagrałem u Krystiana Lupy, Mai Kleczewskiej, a potem Grzegorz Jarzyna zaproponował mi pracę w Teatrze Rozmaitości w Warszawie. Lubię wracać do Kalisza. Są tu moi koledzy, z którymi pracowałem. Są to zawsze niezwykle spotkania".

A w niedzielę największe wydarzenie festiwalu: monodram Krystyny Jandy "Danuta W." Początek o 17:00. Po przedstawieniu zaplanowano spotkanie z Krystyną Jandą i Danutą Wałęsą - gościem honorowym festiwalu.

* * *

53. Kaliskie Spotkania Teatralne – Festiwal Sztuki Aktorskiej

Kalisz,11-18 maja 2013

Honorowi patroni:
minister kultury i dziedzictwa narodowego - Bogdan Zdrojewski
marszałek województwa wielkopolskiego - Marek Woźniak
prezydenta Kalisza - Janusz Pęcherz
Organizator: Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu
Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Donatorzy: Sejmik Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu; Rada Miejska Kalisza
Dyrektor Festiwalu: Igor Michalski

PROGRAM 53. KST 2013'

Teatr Rozmaitości w Warszawie
na motywach Zemsty nietoperza Johanna Straussa
NIETOPERZ albo mój cmentarzyk

reżyseria – Kornél Mundruczó
scenariusz – Kata Wéber, Kornél Mundruczó
scenografia i kostiumy – Márton Ágh
muzyka – János Szemenyei
dramaturg – Gábor Thury
światło i wideo – Kornél Mundruczó
obsada:
Małgorzata Buczkowska, Roma Gąsiorowska, Agnieszka Podsiadlik, Justyna Wasilewska, Rafał Maćkowiak, Dawid Ogrodnik, Sebastian Pawlak, Adam Woronowicz
premiera – 20 września 2012

Środek zimy, kilka dni przed Nowym Rokiem. W niepokojącej scenerii zimnych, szpitalnych wnętrz stojącego na uboczu domu, zbierają się obce sobie wcześniej osoby, aby wspólnie świętować nadchodzące święto. Przygotowania do uroczystości upływają przy słodkich dźwiękach operetki Zemsta nietoperza Johanna Straussa (syna). Wielu z obecnych musiało zdobyć się na niejedno poświęcenie, aby znaleźć się w tym miejscu. Za ten przywilej gotowi byli oddać wiele, a nawet ryzykować reputacją. Są wśród nich młodzi i starzy, małżeństwa i osoby stanu wolnego. Łączy ich jedno – ciekawość, czy człowiek może udźwignąć ciężar boskiej wolności.
Po nominowanym do Złotej Palmy filmie Łagodny potwór – projekt Frankenstein Kornél Mundruczó wraz z zespołem TR Warszawa realizuje klasyczną operę buffo. Sięgając po utwór, który powstał równolegle z ogłoszeniem przez Nietzschego śmierci Boga, węgierski reżyser podejmuje temat „śmierci bez Boga" i zadaje nieśmiertelne pytanie: czy i w jakim stopniu wolno nam decydować o własnym istnieniu.
W spektaklu użyto świateł stroboskopowych.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

sobota, 11 maja, godz. 19:00
2 godz. 15 min. / Duża Scena

Teatr Polonia w Warszawie

Danuta Wałęsa (w opracowaniu Piotra Adamowicza)
DANUTA W.
adaptacja i wykonanie – Krystyna Janda
reżyseria − Janusz Zaorski
światło − Andrzej Wolf
scenografia − Krystyna Janda
asystent scenografa − Małgorzata Domańska
producent wykonawczy − Ewa Ratkowska
Realizacja i przygotowanie materiału filmowego:
reżyseria − Janusz Zaorski
zdjęcia, operator kamery − Andrzej Wolf
operator steadicamu − Adam Mendry
montaż − Zaq Chojecki i Ludwik Sielicki psm (Media Kontakt)
kierownik produkcji − Ewa Ratkowska
premiera w Gdańsku 11 października 2012, w Warszawie 12 października 2012

Książka Marzenia i tajemnice, wydana jesienią ubiegłego roku, spotkała się z ogromnym zainteresowaniem, stała się nie tylko wydarzeniem medialnym, lecz także gorącym tematem społecznym. Danuta Wałęsa przerwała milczenie, ale oddała głos wszystkim kobietom. Czytelniczki odnajdują w niej swoje losy i idą za głosem autorki. To zaskakujące zjawisko kulturowe, które wciąż żyje.
Spektakl DANUTA W. powstał na kanwie książki Danuty Wałęsy Marzenia i tajemnice, opracowanej przez Piotra Adamowicza, wydanej przez Wydawnictwo Literackie z Krakowa. W odważnej i przejmującej autobiografii autorka opowiada o sobie, swojej rodzinie i burzliwej historii Polski ostatnich dekad. Mówi – jak zawsze naturalna i silna - zarówno o chwilach wspaniałych, jak i o cenie, którą przyszło za nie zapłacić. Opowiada światu swoją wersję wydarzeń.
W roli Danuty Wałęsy zobaczymy Krystynę Jandę, która o swojej pracy nad tekstem i spektaklem mówi tak:
Ten spektakl i ta rola, z legendarnym przywódcą Solidarności i Prezydentem Polski w tle, to jedno z największych moich wyzwań życiowych, nie tylko zawodowych, ale także ludzkich i obywatelskich. Każdego dnia wyznania pani Danuty Wałęsowej budzą mój podziw i wzruszenie. Prostota i szczerość tych wypowiedzi zdumiewa i wywołuje szacunek. Wszystko to budzi ochotę, aby w ogóle historię Polski opowiedzieć od strony kobiet.

niedziela, 12 maja, godz. 17:00
2 godz. 30 min. (przerwa) / Duża Scena
/ przedstawienie poza konkursem /

Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu

Lars von Trier, Peter Asmussen, David Pirie
PRZEŁAMUJĄC FALE

przekład − Sara Celler-Jezierska
adaptacja − Vivian Nielson
opracowanie tekstu i reżyseria − Maciej Podstawny
scenografia i kostiumy − Kaja Migdałek
muzyka − Anna Stela
projekcje i światła − Tomasz Ziółkowski
asystent przy produkcji filmu − Maria Górna-Marcinkiewicz
asystent reżysera − Łukasz Zaleski
obsada:
Izabela Beń, Sara Celler- Jezierska, Małgorzata Kałędkiewicz, Bożena Remelska, Dobromir Dymecki, Remigiusz Jankowski, Maciej Grzybowski, Michał Grzybowski, Michał Wierzbicki
polska prapremiera – 13 października 2012

Przedstawienie Macieja Podstawnego Przełamując fale oparte zostało na adaptacji scenariusza filmu Larsa von Triera, który powstał we współpracy z duńskim dramatopisarzem Peterem Asmussenem i scenarzystą Davidem Pirie. Film von Triera w 1996 roku wziął udział w Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes, gdzie zdobył Grand Prix, przynosząc jednocześnie światowy rozgłos reżyserowi. Twórczość filmową von Triera zwykło się układać w cykle. Przełamując fale byłoby więc pierwszą częścią trylogii złotego serca, w której skład wchodzą również Idioci oraz Tańcząc w ciemnościach. Te trzy filmy łączy temat ekstremalnych zachowań człowieka, spotykających się z odrzuceniem ze strony społeczeństwa, a także perwersji i obrazoburstwa, pojmowanych przez bohaterów jako czynienie dobra.

Przedstawienie przeznaczone dla widzów powyżej 16 lat!
Wystawiono we współpracy z Nordiska Aps, Kopenhaga za pośrednictwem Agencji ADiT.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

niedziela, 12 maja, godz. 20:00
2 godz. / Scena Kameralna

Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa Telewizyjna i Teatralna im. L. Schillera w Łodzi

Mark Ravenhiill
SHOPPING AND FUCKING

reżyseria, scenografia i światło − Grzegorz Wiśniewski
opracowanie muzyczne − Rafał Kowalczyk
kostiumy − Dominika Brzeska
asystent reżysera − Paulina Gałązka
obsada:
Paulina Gałązka, Piotr Bondyra, Konrad Korkosiński, Antoni Milancej, Marcel Sabat
premiera – 12 listopada 2012

Shopping and Fucking jest pierwszą sztuką Marka Ravenhilla, autora m.in. Polaroidów i Produktu. Dramat zalicza się do nurtu nowego brutalizmu, określanego mianem Cool Britannia (Brytania na luzie). Prapremiera miała miejsce w 1996 roku w brytyjskim Royal Court Theatre Upstairs. W Polsce doszło do jednej realizacji teatralnej, która zakończyła się skandalem.
Shopping and Fucking ukazuje obraz współczesnego świata jednorazowego użytku, w którym wartości moralne zostały zastąpione przez chęć posiadania i wszystko łącznie z seksem, przemocą i narkotykami zredukowane zostaje do zwykłej transakcji. Bohaterowie dryfują bezwładnie przez moralny odkurzacz konsumpcji, a za ich działaniami stoi zagubienie, samotność i nienasycenie, którego zaspokoić nie mogą nawet ekstremalne doznania. Czarny humor obnaża tragikomiczność emocjonalnie skurczonego świata.
Imiona bohaterów (Mark, Robbie, Gary) nawiązują do imion członków brytyjskiego boysbandu lat 90-tych – Take That oraz piosenkarki Lulu, z którą wspólnie nagrali singiel Relight my fire. Brutalność prezentowana na scenie kontrastuje z przenikającą cały tekst sztuki potrzebą miłości, czułości, łagodności i akceptacji, potrzebą wyraźnie artykułowaną przez młodych bohaterów Shopping and Fucking. Jak mówi reżyser, Grzegorz Wiśniewski, dramat Ravenhilla to wycie o miłość.

Uwaga! Spektakl dla widzów dorosłych.

Shopping and Fucking był spektaklem konkursowym 31. Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi.
Nagrody:
Paulina Gałązka – Najbardziej Elektryzująca Aktorka, Nagroda Publiczności
Paulina Gałązka – Nagroda Dziennikarzy
Piotr Bondyra – Najbardziej Elektryzujący Aktor, Nagroda Publiczności
Piotr Bondyra – Nagroda im. J. Machulskiego „Bądź orłem, nie zniżaj lotów”
Marcel Sabat – Nagroda Opus Film

13 maja, godz. 17:00
1 godz. 40 min. - Scena Kameralna
- / przedstawienie poza konkursem /

Teatr Studio im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Warszawie

Julia Holewińska, Kuba Kowalski
WICHROWE WZGÓRZA
na motywach powieści Emily Brontë

reżyseria − Kuba Kowalski
dramaturgia − Julia Holewińska
scenografia − Katarzyna Stochalska
muzyka − Piotr Maciejewski
muzyka na żywo − Bartek Tyciński
reżyseria światła − Damian Pawella
choreografia − Izabela Chlewińska
asystent reżysera − Marcin Januszkiewicz
obsada:
Monika Obara, Natalia Rybicka, Anna Smołowik, Miron Jagniewski, Marcin Januszkiewicz, Krzysztof Koła, Wojciech Solarz, Wojciech Żołądkowicz
premiera – 16 listopada 2012
Hollywood zobaczyło w Wichrowych Wzgórzach materiał na wielki melodramat, opowieść o tragicznej miłości w efektownej scenerii ponurych wrzosowisk. Adaptując powieść na potrzeby filmu, uproszczano jej wymowę, uładzano bohaterów, wreszcie amputowano jej kluczową drugą część – banalizując w ten sposób arcydzieło Emily Brontë. (...) Próbujemy z Julią Holewińską spojrzeć na Wichrowe Wzgórza jak na swoistą „encyklopedię miłości". Brontë zawarła w swojej powieści niezliczoną ilość wzorców miłosnych relacji, od tych bratersko-siostrzanych, poprzez miłość rodzicielską i synowską, koncentrując się wreszcie na związkach kochanków. Dokonując wiwisekcji uczuć stawia swoją główną bohaterkę Katarzynę przed fundamentalnym wyborem między tym, co racjonalne, kontrolowane, gwarantujące rozwój, ale i stawiające wzajemne ograniczenia, a tym, co irracjonalne, niebezpieczne, twórcze, ale i autodestrukcyjne. Relacja Katarzyny i Heathcliffa, najistotniejsza zarówno w powieści jak i naszej adaptacji, to utopijna wizja miłosnego związku funkcjonującego poza jakimkolwiek kontekstem kulturowym: uczucie łączące przybrane rodzeństwo wymyka się klasyfikacji, istnieje poza językiem czy konwenansem, jest gwałtowne, nie uznaje kompromisów, jest wreszcie niebezpieczne i destrukcyjne.
Uwaga! Spektakl dla widzów dorosłych.
poniedziałek, 13 maja, godz. 19:00
3 godz. 15 min. (przerwa) / Duża Scena

Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu

TADEK NIEJADEK wg Wandy Chotomskiej

reżyseria i oprawa muzyczna − Małgorzata Kałędkiewicz
kompozycja piosenek − Dawid Gwiaździński i Patryk Palaś
lalki, kostiumy i formy plastyczne − Jolanta Pawłowska, Marek Aronowski, Barbara Przybyła, Małgorzata Kałędkiewicz i Jakub Kęszycki
obsada:
Agnieszka Dulęba-Kasza, Małgorzata Kałędkiewicz, Kama Kowalewska, Bożena Remelska
premiera – 7 grudnia 2012

Kochane dzieci!
Odgrzewam w kuchni po kilka razy
rosół z kluskami, marchew i zrazy.
Już przez pomyłkę i kompot grzeję...

- któż nie zna tych problemów? Nie tylko babcia Tadeuszka biedzi się i martwi, gdy wnuczek nie je. A jakież to utrapienie dla samych dzieci. Czy jest na to rada? Oczywiście, znalazła ją Wanda Chotomska, która zna wszystkie zmartwienia babć, dziadków, rodziców i dzieci. Znaleźli ją także twórcy przedstawienia Tadek Niejadek. Ta sceniczna bajka opowiada przewrotną historię o chłopcu, który nie chciał jeść, ciągle psocił i stawał się coraz lżejszy, aż w końcu został porwany przez balonik. Babcia i Dziadek Tadka oraz inni bohaterowie razem z dziećmi na widowni będą szukać sposobu, by sprowadzić Tadka na ziemię. Przy okazji dowiedzą się jak należy się zdrowo odżywiać, dlaczego jest nam potrzebny ruch na świeżym powietrzu, a także nauczą się, jak należy się zachowywać w trudnych sytuacjach życiowych. Będzie to wesoła i kolorowa opowieść, wciągająca do zabawy także publiczność.

wtorek,14 maja, godz. 9:00 i 10:30
45 min. / Scena Kameralna
/przedstawienie poza konkursem/

Stowarzyszenie Teatralne Badów

wg Francois Rabelais'go
GARGANTUA I PANTAGRUEL

przekład − Tadeusz Boy-Żeleński
adaptacja i reżyseria − Piotr Bikont
muzyka − Krzysztof Knittel
scenografia − Aleksander Janicki
produkcja − Stowarzyszenie Teatralne Badów
obsada:
Joanna Fidler, Beata Kolak, Mirosława Olbińska
premiera − 7 stycznia 2005

W atmosferze plebejskiej rubasznej zabawy przetykanej żarliwą modlitwą, autorzy spektaklu pragną - za przykładem mistrza Rabelais - głosić jedność świata ciała i ducha, wzajemną przenikalność sacrum i profanum, pochwałę człowieka pełnego, wolnego i radosnego. Wykonywane w ramach spektaklu Psalmy zostały skomponowane przez Krzysztofa Knittla na zamówienie Festiwalu Warszawska Jesień 2001.
Oparta na renesansowym dziele Francois Rabelaisa (w znakomitym przekładzie Tadeusza Boya-Żeleńskiego) opowieść o barwnej parze olbrzymów, ojcu i synu - kochających życie opojach i żarłokach o jasnych umysłach, ciekawych świata, odważnych, spragnionych przygód i obdarzonych kpiarskim poczuciem humoru. W atmosferze plebejskiej rubasznej zabawy przetykanej żarliwą modlitwą autorzy spektaklu pragną, za przykładem mistrza Rabelaisa, głosić jedność świata ciała i ducha, wzajemną przenikalność sacrum i profanum, pochwałę człowieka pełnego, wolnego i radosnego.
Stowarzyszenie Teatralne Badów powstało w 2003 roku w Badowie Górnym pod Mszczonowem. Zespół tworzą aktorzy związani z łódzkimi teatrami repertuarowymi. Pierwszym przedstawieniem tego zespołu był „Frank&Stein" w reżyserii Piotra Bikonta, z udziałem Marka Cichuckiego i Dariusza Wiktorowicza (spektakl ten został później wprowadzony do repertuaru Teatru Śląskiego w Katowicach).
Przedstawienie "Gargantua i Pantagruel", podobnie jak wcześniej "Frank & Sztajn", powstało poza instytucjami teatralnymi. Piotr Bikont, prezes Stowarzyszenia, reżyser, performer, filmowiec, dokumentalista, publicysta, realizował spektakle m.in. w Teatrze Studyjnym i Teatrze Nowym w Łodzi oraz w Teatrze Śląskim w Katowicach.

wtorek, 14 maja, godz. 20:00
1 godz. 15 min. / Scena Kameralna

Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie

Ajschylos
ORESTEJA

przekład − Maciej Słomczyński
reżyseria − Jan Klata
adaptacja − Iga Gańczarczyk, Jan Klata, Anna Włodarska
opracowanie muzyczne − Jan Klata, Rafał Kowalczyk
scenografia i reżyseria światła − Justyna Łagowska
kostiumy − Mirek Kaczmarek
ruch sceniczny − Maćko Prusak
asystent reżysera − Anna Włodarska
obsada:
Anna Dymna, Małgorzata Gałkowska, Magda Jarosz, Ewa Kaim, Ewa Kolasińska, Anna Radwan-Gancarczyk, Bolesław Brzozowski, Juliusz Chrząstowski, Piotr Głowacki, Jerzy Grałek, Rafał Jędrzejczyk / Jacek Romanowski, Andrzej Kozak, Błażej Peszek, Krzysztof Wieszczek
premiera – 25 maja 2007

Z siedmiu ocalałych tragedii Ajschylosa największe emocje budzi Oresteja, jedyna zachowana trylogia antyczna. To najpełniejszy i najbardziej wstrząsający opis tragicznej klątwy, którą dotknięty został ród Agamemnona. Nie ma końca powiększająca się wciąż lista ofiar, bo każdy mord pociąga za sobą kolejny, a wymierzana sprawiedliwość daje początek nowym krzywdom. Surowa, ascetyczna konstrukcja dramatu i poetyckie obrazy składają się na okrutną wizję ludzkości, która nie przystaje do cywilizacyjnych ram. Jaka odległość dzieli nasze doświadczenia od tych zapisanych wieki temu? I czy możliwe jest Ajschylosowe pojednanie, szczęśliwe zakończenie, które w świecie tak bardzo rozchwianym ustanawia lub przywraca podstawowe normy życia społecznego? Kim jest Orestes? Być może wszystko, co wydarza się w Argos ma dla niego znamiona chorej, groteskowej wizji, najpierw koszmaru z przeszłości, a później obsesji, powracającej w przejaskrawieniu, we fragmentach, szczątkowo. Czym skończy się dziś jego szaleństwo: ocaleniem czy samozagładą?
W spektaklu wykorzystano fragment Materiałów do Medei Heinera Müllera w przekładzie Jacka St. Burasa oraz następujące utwory muzyczne: Doom. A Sigh (Kronos Quartet), Feel (Robbie Williams), Classical Homicide (Dälek), Corpses as bedmates, Ghosts (Third Eye Foundation)

środa,15 maja, godz. 19:30
1 godz. 50 min. / Duża Scena

Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu
Iwan Wyrypajew
ILUZJE
przekład − Agnieszka Lubomira Piotrowska
reżyseria − Rudolf Zioło
światła i projekcje − Mateusz Wajda
asystent reżysera – Zbigniew Antoniewicz
obsada:
Małgorzata Kałędkiewicz, Bożena Remelska, Zbigniew Antoniewicz, Grzegorz Gzyl
premiera − 6 kwietnia 2013
Rudolf Zioło wraz z aktorami – Małgorzatą Kałędkiewicz, Bożeną Remelską, Zbigniewem Antoniewiczem i Grzegorzem Gzylem – przygotował przedstawienie Iluzji Iwana Wyrypajewa w przekładzie Agnieszki L. Piotrowskiej. Polską prapremierę tej sztuki w warszawskim Teatrze na Woli reżyserowała Agnieszka Glińska (wrzesień 2011), a przed niespełna rokiem wystawił ją sam Autor w Starym Teatrze w Krakowie (kwiecień 2012). Łukasz Drewniak pisał w „Przekroju": „Taka sztuka zdarza się raz na sto lat. Może jeszcze rzadziej. Iluzje Iwana Wyrypajewa od razu manifestują swoją nieteatralność, łudzą widza prostotą formy, dają perfidnie równoczesną możliwość intelektualnego i emocjonalnego odbioru. Niby są o naturze miłości, a tak naprawdę pytają o sens i konstrukcję świata, który postrzegamy". Dwa małżeństwa, po wspólnie spędzonych latach, we wspomnieniach szukają śladów własnych uczuć i snują opowieść o innym życiu niż to, które wydawało się być ich udziałem.

czwartek, 16 maja, godz. 18:00
1 godz. 40 min. / Scena Kameralna
/przedstawienie poza konkursem/

Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie

wg powieści Doroty Masłowskiej
PAW KRÓLOWEJ

adaptacja i dramaturgia − Mateusz Pakuła
reżyseria − Paweł Świątek
scenografia − Marcin Chlanda
obsada:
Paulina Puślednik, Małgorzata Zawadzka, Szymon Czacki, Wiktor Loga-Skarczewski
premiera – 27 października 2012
„Piosenka ta powstała za pieniądze z Unii Europejskiej.
Każdy w naszej piosence znajdzie coś dla siebie.
Piosenka ta powstała za pieniądze z Unii Europejskiej.
Ma na celu zwiększenie liczby głupców w społeczeństwie"
– Dorota Masłowska

Żyjemy w społeczeństwach zbudowanych na idei wspólnoty.
Europa przeżywa kryzys idei.
Wspólnoty idei nie ma.
Paw królowej
to poemat renegatów języka,
to poemat pokolenia, któremu obiecano wszystko,
to poemat pokolenia, któremu wręczono wszystko na wstępie,
to poemat o tym, dlaczego warto słuchać, tych którzy
nie mają nic do powiedzenia.

Nowi rebelianci wyruszają w ryzykowną drogę trasą: absurd,
żeby odnaleźć jakąkolwiek przestrzeń,
niezawłaszczoną medialną demokracją.

czwartek,16 maja, godz. 20:00
1 godz. 35 min. / Duża Scena

Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu
wg Aleksandra Fredry
TRZY PO TRZY

adaptacja – Iga Gańczarczyk, Rudolf Zioło
reżyseria − Rudolf Zioło
scenografia − Wojciech Stefaniak
muzyka − Bolesław Rawski
współpraca choreograficzna − Szymon Mysłakowski
światła − Mateusz Wajda
asystent reżysera − Izabela Piątkowska
obsada:
Ewa Kibler, Kama Kowalewska, Izabela Piątkowska, Zbigniew Antoniewicz, Grzegorz Gzyl, Wojciech Masacz, Szymon Mysłakowski, Marek Szkoda, Marcin Trzęsowski, Lech Wierzbowski
premiera – 29 września 2012

W spisanych po latach w Trzy po trzy wspomnieniach Aleksandra Fredry krzyżują się perspektywy, style, oceny. Przeżycia idealistycznie nastrojonego młodzieńca, zanotowane przez człowieka doświadczonego już życiem, z heroicznych mitów i ulotnych wizji wolności przeradzają się w gorzki rozrachunek z historią i narodem, w groteskowy obraz współziomków, którzy są jak „pierogi z pawimi piórami". Dla Rudolfa Zioło pamiętniki Fredry są pretekstem do mówienia o nas dzisiaj. Dwanaście scen z tańcem i śpiewem to próba sklecenia groteskowego portretu nas samych, którzy nie wiemy „czy jesteśmy Wschodem Zachodu, czy raczej Zachodem Wschodu", „przed siebie patrzeć, czy tylko pod nogi".

piątek, 17 maja, godz. 19:00
1 godz. 30 min. / Duża Scena

Teatr Wybrzeże w Gdańsku

Elfriede Jelinek
AMATORKI

przekład −Anna Majkiewicz, Joanna Ziemska
adaptacja i dramaturgia − Michał Buszewicz
reżyseria − Ewelina Marciniak
scenografia − Marta Stoces Mizbeware
muzyka − Ala Masskotka, Piotr Kubiak
choreografia − Dominika Knapik
obsada:
Dorota Androsz, Małgorzata Brajner, Katarzyna Dałek, Piotr Biedroń, Piotr Domalewski, Krzysztof Matuszewski oraz Ala Masskotka
premiera − 24 listopada 2012

Paula i Brigitte podążają zupełnie różnymi drogami, ale cały czas zdawać by się mogło, że ich życie wygląda bardzo podobnie. Erich i Heinz podążają tą samą drogą, ale zdawać by się mogło, że ich życie w zupełnie różny sposób naznaczy Paulę i Brigitte. Postacie, które muszą tu o coś walczyć, to Paula i Brigitte. Osoby, które już wszystko mają, to Erich i Heinz. I to oni rozdzielają nagrody.
Jelinek pokazuje w Amatorkach świat, który choć opowiadany językiem pełnym emocji, opiera się przede wszystkim na kalkulacji, rywalizacji i planach. Językiem biznesowej transakcji opowiada realizację pragnień życiowych. Z pełną świadomością tego, że pierwszy milion trzeba ukraść, a bankructwo jest efektem błędnego ulokowania kapitału.
Ewelina Marciniak o spektaklu: „Amatorki to dla mnie rodzaj pejzażu. Świat: miejsce, gdzie wschodzi i zachodzi słońce. Promienie wrzynają się w spocone fabryką plecy szwaczki. Natura: miejsce, gdzie wchodzi drwal i ścina drzewo. Wielkie bale zostawiają na jego rękach wielkie odciski. Krajobraz: malowniczy system składający się z form rzeźby i wód, roślinności i gleb, skał i atmosfery między nią a nim. Krajobraz, jak klasyczna relacja oznacza harmonię wszystkich elementów. W przypadku przyrody czas upiększa, w przypadku ludzi może być różnie. Człowiek stanie się piękniejszy, jeśli będzie trenowany w sposób klasyczny. Jelinek pokazuje nam piękne kobiety, które myślą w swojej prostocie, że taki właśnie jest świat: miejsce, gdzie wschodzi i zachodzi słońce, i gdzie złe traktowanie nie może się zdarzyć."

Spektakl zalecany dla widzów powyżej 15 roku życia.
sobota, 18 maja, godz. 18:00
1 godz. 30 min. / Scena Kameralna

53. Kaliskie Spotkania Teatralne – Gala Festiwalu Sztuki Aktorskiej
Koncert muzyki Zygmunta Koniecznego

Na zakończenie 53. KST odbędzie się galowy koncert muzyki Zygmunta Koniecznego, w którym udział wezmą: Lidia Bogaczówna, Joanna Lewandowska, Dorota Osińska, Joanna Słowińska, Beata Wojciechowska, Leszek Hefi Wiśniowski, Tadeusz Zięba oraz Orkiestra Sinfonietta Cracovia, Chór „Kopernik".
przygotowanie chóru − Henryka Iglewska-Nocek
kierownictwo muzyczne, dyrygent − Mikołaj Blajda

sobota,18 maja, godz. 20.30
1 godz. 20 min. / Duża Scena

Imprezy towarzyszące 53. Kaliskim Spotkaniom Teatralnym
Wystawa grafik i rysunków Andrzeja Taranka
Sobota, 11 maja, godz. 18:00, Malarnia Teatru im. W. Bogusławskiego (wernisaż)
Wystawa czynna 10 – 19 maja 2012

Jak wam się podoba. Plakat szekspirowski z kolekcji Włodka Orła
Środa, 15 maja, godz. 19:00, Galeria w Hallu Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu,
ul. Łazienna 6 (wernisaż)
Wystawa czynna 15 maja – 16 czerwca 2013
Organizator: Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu

Warsztaty teatralne dla młodzieży zainteresowanej przygotowaniem do pracy scenicznej poprowadzi Tomasz Rodowicz, lider Stowarzyszenia Teatralnego Chorea.
12-13 maja, godz. 12: 00 – 14: 00, Malarnia

Po przedstawieniach zapraszamy do Malarni na rozmowy z ich twórcami i wykonawcami, które poprowadzi dr Piotr Olkusz (UŁ / "Dialog")

Partner medialny 53.KST: Radio Centrum

Autor: 

Personalia

e-mail
promocja@rc.fm

Nazwisko: 

Promocja Radia Centrum

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Ile  w  naszej  społecznej,

Ile w naszej społecznej, masowo przyjętej rzeczywistości jest rzeczywistości?
Takiepytanie nabieracorazwiększegosensu biorącpoduwagę,żejużowszystko możnazapytaćilejestczegośwczy:Ilemasławmaśle?Ilesokuwsoku?Ile szynkiwszynce?Aniebawem…ilewódywwódzie.Więcilejestrzeczywistościw rzeczywistości? Nieliczni zauwają j,żeniewiele.Wieludostrzegaten pierwszy,medialnyplaniwidzi,żejesttofałsz,iluzja,kłamstwo,propaganda. Jednakwśródtychwielu,wciążosamotnionychjednostek,całemasypozostauśpioneżyjąctym,conazywaswoimżyciem.Półbiedy,gdybnilionipiękny sen w stylu o którym ostatnio pisałem "królowa imość sroga tupneła ogą- aż pękł jej trzewik perłami szyty– wtedy niemiałbym nawet serca próbować ich budzić.Półbiedy, gdybyto co śniąbyłochociażbajkowe i piękne wtedytzostawiłbymwszystkichwspokoju.Pół biedy,gdybychociażniecierpieliwtejzaamanejrzeczywistości,adoświadczali życianiczymsmakunowejpotrawy–zekscytacjąiciekawością.Niestetytkwimy wtakimkoszmarze,wtakimpieklenaZiemi,żejakkurwamaćnieszarpnę wszystkich– każdegozosobna-za pojebane gęsie pióra,todalejto piekłobędzie przez Was wszystkich napędzane.Ile jeszcze razy muszę Wam podstawowe zasady podawać na tacy włościańskij podawać ?

idea podwójnych pokazów

idea podwójnych pokazów spektakli jest chyba bardzo dobrym rozwiazaniem, jeśli chcemy by festiwal KST zachował łączność z miastem i jego mieszkńcami; ta praktyka sprawdzała się świetnie we wcześniejszych latach, zatem moze warto byłoby pomyśleć o powrocie do takiego dobrego przeciez zwyczaju; spektakl konkursowy dla celebrytów i drugi pokaz dla zwykłej widowni. Zmniejszyć liczbę zaproszonych spektakli do max. 5/6 skoro większa ilość przyjazdów generuje tak ogromne koszty. Jesli juz jakis teatr przyjeżdża ze spektaklem - to niech go odegra ze 2 razy, nawet dzień po dniu - jeśli takiej przerwy wymaga specyfika przedstawienia. Może wtedy będzie intensywniej i bardziej dostępnie?

TO TRWA JUŻ 50 LAT - ZA

TO TRWA JUŻ 50 LAT - ZA KOMUNY, ZA AWS, ZA SLD, ZA PIS, ZA PO. NO NIEBYWAŁE.
OPOWIEDZ TERAZ KOLEGO RZEWNY KAWAŁEK INTELEKTUALISTY KTÓRY SIĘ MĘCZY ZE SWYM GENIUSZEM W TYM "WYMARŁYM MIEŚCIE" JAK TO DAWNIEJ W LEGENDARNYCH LEPSZYCH CZASACH BEZ PROBLEMU , NA SALI Z 250 KRZESEŁKAMI MIEŚCIŁO SIĘ 100 TYSIĘCY KALISZA, A TERAZ TO JUŻ SIĘ NIE MIESZCZĄ.
4000 OSÓB NA JEDNYM KRZEŚLE TO WIEŻYCZKA WYSOKOŚCI 6 KILOMETRÓW (LICZĘ 1,5 M ŚREDNIO WZROSTU)
TO SIĘ WYWALI.
WINA TUSKA, RADIA CYNTRUM I INTERNETU.

Oczywiście, że wina leży PO

Oczywiście, że wina leży PO stronie organizatora. Niestety, dyrektor jest namaszczony (pytanie czy zgodnie z prawem) przez Marszałka Województwa. jak mniemam, pan ten jest z ...? Pan te ma do dyspozycji radyjo, które nawet nie wspomniało o happeningu pod teatrem.
Co do KST, to niestety repertuar żenada. Niestety lata poprzednie, lata poprzednich dyrektorów to była kultura. Teraz, jakieś nowe tryndy typu kulturalne bluźnierstwo czy cos w tym rodzaju. Dla kogo to? Dla Michalskiego? Byc może tak. na pewno nie dla Kaliszan.

Ciekawych rzeczy można się

Ciekawych rzeczy można się było dowiedzieć o Annie Walentynowicz i Gwiazdach. Pani Danuta bezlitośnie powiedziała w swojej ksiązce, co o nich myśli. A Pani Krystyna ładnie to zagrała.

Pani Danuta bezlitośnie

Pani Danuta bezlitośnie powiedziała w swojej ksiązce, co o nich myśli. TAK, TO ŚWIADCZY O "KLASIE TEJ PANI". NAJLEPIEJ OBSAMROWAC TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SIE OBRONIĆ. WSTYD!!!! SLOMA Z PANTOFELKÓW WYSTAJE I WPŁYWY TEJ PANI TRAMWAJARKI, CO RZEKOMO STRAJK NA WYBRZEŻU WYWOŁAŁA.

Macie jakiekolwiek argumenty

Macie jakiekolwiek argumenty w obronie cen, czy potraficie tylko nieudolnie obrażać?
Do osób, które agresywnie bronią którejkolwiek ze stron - uspokójcie się, nie chodzi o nerwy, ataki personalne nie są żadnym argumentem, oznaczają jedynie słabość atakującego.
Wejściówki to nie bilety. Teatr publiczny to nie teatr komercyjny.
Bilety w cenie 135 zł i wzwyż są obiektywnie BARDZO drogie.
Wszędzie stosuje się stopniowanie biletów.
Na festiwalach w Polsce ceny sięgają maks. 100 zł - np. Warszawskie Spotkania Tearalne.
Ceny są stopniowane - w zależności od miejsca.
I nikt z protestujących nie mówił o darmowych biletach, nie o to chodzi, chodzi o racjonalne ceny biletów, szczególnie w sytuacji, w której nagle znajduje się kilkadziesiąt wolnych miejsc.Tyle.a teraz możecie trollować ile chcecie.

A ja bym chciała poznać

A ja bym chciała poznać dokładnie liczby , ile zysków z wczorajszego spektaklu było z biletów?! Bo ja miałam wrażenie że tylko JA zapłaciłam za bilet a reszta weszła za darmoche czyli zaproszenia! Ciekawe czy towarzystwo z ratusza gdyby miało zapłacić z własnej kieszeni ponad 300zł za wieczór spędzony w teatrze też tak by łatwo atakowało owych narciarzy spod teatru!!!!

Czym właściwie jest piekno?

Czym właściwie jest piekno? Wrażliwosc? Wrażliwcy zachwycają się dziełami różnych artystów, analizują, interpretują. Czym odróznic prawdziwą sztuke od zwykłych bohomazów? Czy to kwestia przelanych emocji? Sztuka wykonania? Umiejetnosci? Jak kiedyś zostanie nazwana nasza epoka? Straciłem od nalewek włościańskich chyba smak... Wyzbyłem sie go razem z uczuciem, na to miejsce przybyło poczucie bezsensu. Chciałbym odzyskac to co straciłem. Chociaz moze nie do konca. Nadal wzrusza mnie to ilu wspaniałych ludzi żyje na swiecie. Ale czy takich jak większość która nas otacza ?Czuje wielką presje czytając większość blogów. Boje się, ze zyje we mnie prostak, któremu do szczęścia potrzeba żarcia, snu i toalety! A jednak nie… Bo coś przeszkadza. Pisanie czegokolwiek to okropny wysiłek, robienie i wmawianie sobie, ze to mnie uszczesliwia. Może uszczesliwia, nie wiem Chciałabym byc w zupełnie innym swiecie. Czasem mam lepsze momenty czuje się przeszczesliwy z powodu jakiegoś napisanego wiersza czy bloga, potem dochodzi do mnie, ze nic nie potrafie, na nic nie mam ochoty bo wszystko co robie nie ma sensu, nie zasługuje na nic. Nie czuje swojej włościanskiej duszy!

Szanowna Izo. Podzielam twój

Szanowna Izo. Podzielam twój aplauz i brawa dla jedynie słusznej dziś inicjatywy jaką jest ST, a dodam też NT czyli snoubordowe towarzystwo oraz narciarskie towarzystwo przed teatrem.

Marszałek obciol drastycznie

Marszałek obciol drastycznie dotacje dla K S T kryzys,oszczędności,taka jest szara zeczywistosc przekazał tylko cześć . Ratusz tez drastycznie obciol pomoc to skąd Michalski ma wziąć brakujące kasę jak nie z biletów i od osób wspierających ta imprezę .Moze lepiej by było gdyby się wogule nie odbyła

Aktozy maja grać za darmo

Aktozy maja grać za darmo ,wszyscy pracujący przy KST bez wynagrodzenia,bankiet dla gości to kasztany z parku po francusku i woda oligocenska z Prosny. Repertuar i reżyserje wszystkich spektakli przekazać w ręce zgoszknialej nienawidzacej dyrektora pani redaktor .Bilety po 10groszy oczywiście te droższe.No i teraz już bedzie wszystko Oky.

Tak trudno  i z takim

Tak trudno i z takim ogromnym zangazowaniem wielu osób udało się poraz koleiny zorganizować Spotkania Teatralne a kilku blaznow podpuszczanych przez pewna panią redaktor mało poczytnej gazety której od lat ze zgryzoty i zgoszknienia absolutnie nic się w teatrze niepodoba i wszystko jest głupie i beznadziejne tak brzmią Jej recenzje. Próbują zepsuć to kulturalne święto.Napewno to przyciągnie w przyszłym roku mnóstwo nowych teatrów żeby popatrzeć na bezmyślnie pawiny przed teatrem w Kaliszu,wstyd mi za was mali , głupi ludzie

A mnie żal ciebie,

A mnie żal ciebie, niedouczony, żałosny lizusie. Jeżeli szkoła cię niczego nie nauczyła, to chociaż korzystaj ze słownika ortograficznego

A ja bym chciała poznać

A ja bym chciała poznać dokładnie liczby , ile zysków z wczorajszego spektaklu było z biletów?! Bo ja miałam wrażenie że tylko JA zapłaciłam za bilet a reszta weszła za darmoche czyli zaproszenia! Ciekawe czy towarzystwo z ratusza gdyby miało zapłacić z własnej kieszeni ponad 300zł za wieczór spędzony w teatrze też tak by łatwo atakowało owych narciarzy spod teatru!!!!

Wszystkich, którym zrzedła

Wszystkich, którym zrzedła mina na widok cen zapraszamy na flash moba pod Teatr, 11-05-2013 godz. 18:30, przynieście gogle, kijki, narty, deski, sanki, pamiątkowe ciupaski, dyrektor jest zdania, że przecież każdego stać na narty za 1200 zł od osoby, więc każdego stać na KST, pokażemu mu, że się myli, że dla wielu z nas, narty pod teatrem to będą jedyne narty, na jakie nas stać

Narciarze ale musieliscie się

Narciarze ale musieliscie się czuć rozczarowani i nie z powodu braku sniegu w kasie były bilety do nabycia po 30 zlociszy.To taniej niż na karnet na orczyk,wasz instruktor z nauki jazdy na Oslej łączce Arkadiusz Pocholski skorzystał schowl nartki w szatni i zatopil się na spektaklu w jednym z pierwszych foteli.

A ja jestem pewna, że to

A ja jestem pewna, że to właśnie dzięki presji narciarzy można było dostać wejściówki za 30zł! Dwa lata z rzędu odeszłam spod kasy z kwitkiem.... PS. dlaczego nie powrócić do idei dwóch speklatki w jeden dzień tego samego teatru... wtedy wszyscy są zadowoleni i maja szanse wejść na spektakl! Ja się bardzo cieszę że dostaam się na Nietoperza w Kaliszu, bo Danute W. widziałam w Warszawce i można bez problemu się tam dostać dużo taniej niż w Kaliszu, inaczej z TR ktoremu stolica tez nie pomaga i malo przedstawien dla szerokiej publicznosci... , nie znam A.P. ale to chyba dobrze ze w takim razie wybral sie na spektakl?