Nie milkną echa najbardziej dotkliwej porażki w tym sezonie, do tego pierwszej na własnym parkiecie kaliskich szczypiornistów. Przypomnijmy, że w sobotnim meczu kaliszanie przegrali z sąsiadującą w tabeli drużyną ze Świdnicy 30:36. Trener Szczypiorna Kalisz Witold Rojek nie ma wątpliwości, że o awansie do I ligi trzeba już zapomnieć i wyciągnąć wnioski z tej przegranej:

"To był mecz o awans, który pozostawiał nas w ścisłej trójce, który dawał sporo nadziei na wiosenną rundę. Teraz trzeba skończyć z takim myśleniem i po prostu wygrywać kolejne mecze. Jeśli nasi chłopcy po tym spotkaniu zrozumieli, że nie wolno lekceważyć żadnego rywala, i nigdy już tak nie podejdą do przeciwnika, to powiem, że warto było zapłacić najwyższą cenę. Jednocześnie chcę podkreślić, że nadal wierzę w ten zespół, bo widzę ile sił i potu zostawiają na treningach". 

Po przegranej z drużyną ze Świdnicy kaliszanie spadli w tabeli II ligi na piąte miejsce, i do lidera z Leszna tracą już 6 punktów. W najbliższą sobotę kaliski zespół zakończy pierwszą rundę rozgrywek wyjazdowym meczem z Orlikiem Brzeg. Jak zapowiadają kaliscy gracze, zrobią wszystko by zrehabilitować się za ostatni mecz na własnym parkiecie.

figielrc.fm