Atlas Stal Ostrów to dziwny zespół. Przegrywa z rywalami, którzy wydają się być w jego zasięgu, a pokonuje ligowych liderów. Już raz w tym sezonie podopieczni trenera Kowalczyka przerywali serię porażek, pokonując lidera Polpharmę. Wczoraj wieczorem dokonali ponownie rzeczy wydawałoby się niemożliwej - wygrali z wielkim Asseco Prokomem Sopot.

Znakomite spotkanie rozegrał Łukasz Majewski, który na stuprocentowej skuteczności trafiał z dystansu.

„Miałem już podobne mecze, ale nie na takiej skuteczności. W Jarosławiu rzuciłem też pięć trójek i cztery w Starogardzie Gdańskim. W niedzielę przeciwko Prokomowi wpadało wszystko. Raz w sezonie zdarza się - taki powiedzmy - mecz życia. Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa. Morale drużyny na pewno wzrosną, bo po serii porażek głowy mieliśmy pospuszczane. Tym bardziej się cieszymy, że pokonaliśmy tak świetny zespół jak Asseco Prokom"

„Rozmawialiśmy z kolegami w szatni po meczu i wszyscy podkreślali, że pokonanie Prokomu to wręcz podwójne zwycięstwo. Wygrywamy mecz, mamy punkty w tabeli, a równocześnie pokonujemy mistrza Polski i najlepszy zespół w kraju w ostatnich latach. Na pewno takie zwycięstwo cieszy" - dodał Tomasz Ochońko.

Koszykarze Atlasa Stali po zwycięstwie nad Asseco Prokomem 86:84 z bilansem 7 wygranych i 10 porażek zajmują dziewiąte miejsce w tabeli Polskiej Ligi Koszykówki.

kmiecikrc.fm