W tym meczu było wszystko, co kochają kibice. Niesamowita walka, ogromne emocje, zaskakujące zwroty akcji, wielkie powroty do gry i na koniec wygrana miejscowych - Arged BM Stali Ostrów po dogrywce 89:87. Szlagier 28.kolejki Orlen Basket Ligi w niedzielny wieczór w ostrowskiej Arenie absolutnie nie zawiódł. Anwil już dwa razy był na łopatkach i wracał w jakiś niewytłumaczalny sposób do gry. Mało tego, w dogrywce Tomáš Kyzlink równo z syreną miał rzut na zwycięstwo. Gdyby Czech trafił z 10 metra, zamiast święta ostrowian byłby totalny dramat.

„Nie powinniśmy im dać tak wrócić do tego meczu” – powiedział radiuCENTRUM David Brembly ze Stali. „Myślę, że był to bardzo fajny mecz dla kibiców. Dla nas sporo nerwów i kosztowało nas to spotkanie sporo zdrowia. Moim zdaniem mecz na topie w lidze powinien tak wyglądać. Gra była bardzo twarda. Defensywa też była dobra. Jedynie do czego można się przyczepić, że dwa razy, kiedy ten mecz mieliśmy już wygrany, przez małe detale, daliśmy im wrócić. Daliśmy im szansę na powrót. Dwa razy to zrobili, a za trzecim nie dali rady. Nie możemy tak robić. Jesteśmy jednak szczęśliwi. Bierzemy te dwa punkty. Mieliśmy cel, żeby ich pokonać i wciąż jesteśmy w grze o czołową czwórkę” – powiedział radiuCENTRUM skrzydłowy ostrowskiej drużyny.

Arged BM Stal Ostrów z bilansem 17 zwycięstw i 11 porażek jest nadal czwarta w tabeli Orlen Basket Ligi. Jeśli wygra dwa ostatnie domowe mecze z zespołami z Lublina i Zielonej Góry, utrzyma przewagę własnego parkietu przed ćwierćfinałem play-off.

Arged BM Stal Ostrów – Anwil Włocławek 89:87 (18:14, 23:24, 12:17, 21:19, d.15:13)
Arged BM Stal: Aigars Škele 20, Ojars Silins 19, Laurynas Beliauskas 17, Tomasz Gielo 11, Nemanja Djursić 8, David Brembly 6, Rodney Chatman 4, Michał Chyliński 3, Krzysztof Sulima 1, Wiktor Sewioł 0.
Anwil: Luke Petrasek 24, Amir Bell 16, Victor Sanders 11, Jakub Garbacz 10, Janari Joesaar 8, Kamil Łączyński 6, Mateusz Kostrzewski 6, Ziga Dimeć 3, Tomáš Kyzlink 3, Maciej Bojanowski 0, Igor Wadowski 0.

na fot.: Radość ostrowian po końcowej syrenie dogrywki.

na fot.: W dogrywce Kamil Łączyński trafił dwa trudne rzuty z dystansu.

na fot.: Ostrowscy fani koszykówki mieli powody do świętowania.