W obecności nadkompletu publiczności, choć grali osłabieni brakiem kontuzjowanego Krzysztofa Misiejuka, zdołali odwrócić losy trzeciego meczu o brązowy medal Orlen Superligi i osiągnęli historyczny sukces. Piłkarze ręczni Rebud KPR Ostrovia po zwycięstwie nad Górnikiem Zabrze 34:30, zapewnili sobie pierwszy w dziejach klubu brązowy medal mistrzostw Polski. To sukces, o którym jeszcze kilka lat temu w Ostrowie nikt nawet nie marzył.

Nic więc dziwnego, że Rafał Stempniak, człowiek legenda ostrowskiej piłki ręcznej, asystent Kima Rasmussena łamiącym się głosem opowiadał radiuCENTRUM o tym historycznym wyczynie.

„Głos mi się łamie, mam łzy w oczach. To jest naprawdę coś fantastycznego. Cieszymy się bardzo. Wiadomo było, że ten mecz do końca będzie wyrównany. On nam się nie układał. Decydowały później detale, ale fajnie wytrzymaliśmy. Pokazaliśmy w ostatnich minutach, że to nie był przypadkowy sukces. Ten sezon naprawdę należał do nas, nie licząc oczywiście Płocka i Kielc, bo to jest zupełnie inna bajka. Wytrzymaliśmy te mecze nerwowo. Graliśmy trzy spotkania w ćwierćfinale, a teraz także trzy mecze o brąz. My to wszystko przetrwaliśmy, choć brakło naszego lidera w obronie, Krzysztofa Misiejuka. Mimo to, daliśmy radę. Mogę tylko chylić czapki przed chłopakami. Osobiście też nie kryję, że jestem bardzo szczęśliwy” – powiedział radiuCENTRUM Rafał Stempniak.

MVP meczu został Patryk Marciniak, który zdobył 7 bramek i zagrał kto wie, czy nie jedno z najlepszych spotkań w karierze w tak ważnym momencie. Po ceremonii dekoracji, ostrowscy szczypiorniści jeszcze długo świętowali w Arenie i przed halą ten historyczny sukces!

Rebud KPR Ostrovia Ostrów – Górnik Zabrze 34:30 (15:17)

Rebud KPR Ostrovia – Mestrić 6/27 – 22%, Zimny 1/8 – 13%, Krekora 4/5 – 80% - Adamski 7, Marciniak 7, Smolikau 6, Gajek 3, Reznicky 2, Łyżwa 2, Szpera 2, Kamyszek 2, Klopsteg 1, Rybarczyk 1, Urbaniak 1, Tomczak, Wojciechowski.