Za nami XVII Kaliski Streetball. Przez trzy dni koszykówka uliczna zawładnęła Grodem nad Prosną, do którego zjechali zawodnicy z Polski, ale i świata. Od poniedziałku do niedzieli na Polach Marsowych fani mogli podziwiać mistrzów świata czy Polski, zawodowców i amatorów, a łączyło ich jedno - miłość do basketu. Jarosław Jasiukiewicz, pomysłodawca i główny organizator wydarzenia, w rozmowie z radiemCENTRUM podsumował tegoroczną edycję.

"Najlepsza edycja w historii, tak to mogę podsumować. Ogromna ilość drużyn, wydawało nam się, że 134 ekipy w zeszłym roku, to jest wynik nie do powtórzenia, a w tym roku tych drużyn było ponad 150. Pogoda dopisała, wreszcie mogliśmy "odpalić" wszystkie działa, pokazać naszą oprawę wizualną i zaprezentować to wszystko w w jak najlepszym świetle".

Wielkie emocje towarzyszyły konkursowi dunków, gdzie w finale zmierzyli wielokrotni mistrzowie świata Rafał "Lipek" Lipiński i Dmitry 'Smoove' Krivenko. Niestety faworyt publiczności Rafał Lipiński w ostatniej próbie uderzył dłonią w obręcz, co wpłynęło na jego dyspozycję i finalnie sprawiło, że musiał pogodzić się z porażką.

"Rozmawialiśmy po konkursie i Rafał powiedział, że to, co próbował pokazać na koniec, to są najtrudniejsze wsady, jakie są w ogóle wymyślone. Dodał, że rzeczywiście w tej próbie zabrakło dosłownie centymetrów. Takie dunki bardzo ciężko wykonać i dlatego jest to takie niepowtarzalne. Być może, gdyby to był wsad gdzieś w środku konkursu, to tej energii, te 5% energii byłoby więcej i by się udało. Taki jest sport, plus w finale Rafał trafił na przeciwnika, który też robił niewiarygodne, światowe dunki i ktoś musiał to wygrać. Dzięki temu tutaj w Kaliszu zobaczyliśmy kolejny fantastyczny konkurs i myślę, że każdy był zadowolony" - dodał Jasiukiewicz.

Poza konkursem wsadów przez trzy dni fani oglądali pojedynki 1vs1, mecze 3vs3, turniej rzutów za trzy punkty, zmagania freestyle, jak i mogli podziwiać w akcji młode talenty koszykówki w ramach zmagań "Młodych Orłów Basketu".