Po skromnym, bo jednobramkowym zwycięstwie z Gwardią Opole kaliscy szczypiorniści zapewnili sobie utrzymanie w PGNiG Superlidze. W czwartkowy wieczór, w ostatnim meczu przed własną publicznością Energa MKS Kalisz pokonał rywala z Opola 24:23. Po nerwowej pierwszej połowie z obu stron to kaliszanie przegrywali jedną bramką 11:12. W drugiej części gospodarze wyszli na czterobramkowe prowadzenie 19:15 w 40 minucie, a i tak doszło do nerwowej końcówki. Goście zmniejszyli dystans do jednego trafienia w ostatnich sekundach. Na szczęście kaliszanie wybronili ostatnią akcję i wywalczyli niezwykle cenne trzy punkty:

"Myślę, że w pierwszej połowie to my popełniliśmy zbyt wiele własnych błędów i to bardzo prostych. W drugiej części wydawało się, że mamy bezpieczną przewagę i sytuacja jest opanowana, atu nagle gramy w czterech, kolejne kary i straty, rywal z Opola dochodzi na na jedną bramkę. Na szczęście wyszarpaliśmy te trzy punkty i bardzo jesteśmy zadowoleni" - mecz ocenił radiuCENTRUM trener MKS-u Paweł Noch.

Z pewnością głównym bohaterem spotkania był kaliski bramkarz Krzysztof Szczecina, bo choć pojawił się dopiero w drugiej połowie to seriami bronił rzuty rywali, miał skuteczność na poziomie 46%, a po ostatnim gwizdku odebrał nagrodę dla najlepszego zawodnika. Dzięki wygranej z Gwardią kaliszanie zapewnili sobie utrzymanie w gronie ekstraligowców na jedną kolejkę przed końcem rozgrywek. Tegoroczny sezon MKS zakończy 20 maja, kiedy to na wyjeździe z mierzy się z Wybrzeżem Gdańsk.

Energa MKS Kalisz – KPR Gwardia Opole 24:23 (11:12)

Energa MKS: Hrdlicka, Szczecina – Zieniewicz 6, Góralski 5, Wróbel 5, Bekisz 2, Drej 2, K. Pilitowski 2, Krępa 1, Kużdeba 1, Adamczyk, Biernacki, Karpiński, Kus, M. Pilitowski.

Gwardia: Malcher, Lellek, Ałaj – Wojdan 6, Jankowski 4, Milewski 4, Monczka 3, Chychykalo 2, Zubac 2, Fabianowicz 1, Kucharzyk 1, Kawka, Łangowski, Morawski, Stempin.