Koc przy kocu, ręcznik przy ręczniku, a plażowicze jak sardynki w puszce - tak wygląda gołuchowska plaża nad miejscowym zalewem w pogodne weekendy. Na wzrost popularności gołuchowskiego kąpieliska - szczególnie wśród kaliszan - miał też wpływ miesięczny zakaz kąpieli w Szałem. Tymczasem gołuchowska plaża nie wyszła zwycięsko z próby, jaką był najazd amatorów kąpieli. "Za ciasno" - narzekali gremialnie plażowicze.

"Niestety, brzeg po drugiej stronie zbiornika nie należy do nas, więc nie można tam zlokalizować dodatkowych plaż" - tłumaczy Paweł Mencel, kierownik Gminnego Ośrodka Turystyki i Rekreacji: "Będziemy się starać powiększyć tę naszą stronę przy pomocy Nadleśnictwa Taczanów - być może udostępnią nam jakiś większy kawałek lasu, abyśmy mogli go zagospodarować na tereny rekreacyjne. W tym roku już nic jednak nie da się zrobić. Plaża tego lata jest szczególnie wąska, bowiem ze względu na duże opady deszczu jest wysoki poziom wód. Bywały lata, kiedy to podczas upałów poziom wody obniżał się nawet o 1,5 metra i tym samym plaża była zdecydowanie szersza."

W tygodniu, gdy pogoda dopisuje, na gołuchowskiej plaży wypoczywa około tysiąca osób dziennie. W weekendy plażowiczów bywa nawet pięć razy więcej.

aleksandrzakrc.fm