Ponad 60 strażaków z jedenastu jednostek gasiło pożar opuszczonego budynku dawnej przychodni w centrum Pleszewa. Przyczyny pożaru są na razie nieznane.

Wiadomość o tym, że zabytkowy ale zrujnowany budynek się pali, strażacy otrzymali o 15.39. Dzwonił ktoś z komórki - potwierdził nam kierownik Jednostki Ratowniczo -Gaśniczej w Pleszewie Jan Woldański, który kierował akcją. Uczestniczyli w niej strażacy zawodowcy i ochotnicy z dziesięciu jednostek. Ponieważ paliło się na poddaszu, strażacy gasili pożar z dwóch wysięgników. Ogień buchał z okien, a nad ulicą Poznańską widać było kłęby czarnego dymu. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Prawdopodobnie w budynku nikogo nie było, z naszych informacji wynika, że bezdomni, którzy tu mieszkali, kilka dni temu wyprowadzili się do noclegowni i do szpitala. Prądu w budynku nie ma, więc zwarcia być nie mogło. Kiedy strażacy do budynku dotarli, żywego ducha w nim nie było. Cała akcja strażaków skierowana była na to, żeby ogień nie przeniósł się na położony nieopodal sanepid oraz prywatny budynek mieszkalny i pocztę. Udało się ogień zdusić. Dogaszanie pożaru jeszcze trwa.

kuczynskarc.fm