Po kilkadziesiąt osób rocznie - a w rekordowych latach 2006-2007 nawet po 150 pracowników interwencyjnych zatrudnia gmina Odolanów. To najczęściej osoby, długotrwale bezrobotne, w wieku przedemerytalnym czy też jedyni żywiciele wielodzietnych rodzin którzy mają nikłe szanse na znalezienie i utrzymanie pracy.
"Pracownicy interwencyjni kosztują budżet gminy 1.200.000 złotych. Pojawiają się więc głosy, że powinniśmy ograniczyć tę formę zatrudnienia, ale nie jestem pewien czy to dobry pomysł" - mówi Józef Wajs, burmistrz Odolanowa:

"Przecież ci ludzie są nam potrzebni w Odolanowie - to, że przyjezdni chwalą nas za ład i porządek w mieście, to przede wszystkim zasługa pracowników interwencyjnych. To pielęgnacja zieleni, pomoc dla szkół, budowa chodników w gminie. Ci ludzie za darmo pieniędzy nie biorą - a w ich miejsce musielibyśmy wynająć firmy - i też im zapłacić. Tymczasem pracownicy interwencyjni trafili by do ośrodka pomocy społecznej." - dodaje Józef Wajs.

I jak tłumaczy burmistrz, w efekcie ograniczenie zatrudnienia pracowników interwencyjnych, wcale nie kosztowałoby gminy mniej. Ostatecznie o liczbie zatrudnianych w ten sposób osób decydować będzie zasobność gminnej kiesy - a tę czekają w przyszłym roku gigantyczne wydatki, w związku z planowaną budową oczyszczalni ścieków i kanalizacji.

aleksandrzakrc.fm