Górnik Zabrze trzeci raz z rzędu, a może po raz pierwszy w historii Rebud KPR Ostrovia? W sobotę od 15:00 w Ostrowie Wielkopolskim decydujący bój o brązowy medal w Orlen Superlidze. To jednocześnie ostatni mecz całego sezonu, bo mistrza i wicemistrza kraju już znamy. Jedyną niewiadomą jest to, kto odbierze brązowe medale. Ostrowianie wierzą, że niesieni dopingiem nadkompletu publiczności sięgną po historyczny sukces. Mówi radiuCENTRUM, Kamil Adamski.

"W każdych z tych meczów o zwycięstwie decydują detale. To już będzie wojna nerwów. W drugim meczu przewagę psychologiczną my mieliśmy, bo teoretycznie mogliśmy sobie pozwolić na porażkę, a Górnik musiał wygrać, by przedłużyć serię. Jest 1-1. Piłeczka jest po naszej stronie. Myślę, że z naszym ósmym zawodnikiem, jakim są kibice, ten upragniony medal na szyi może smakować jeszcze lepiej, ale przed nami dużo pracy. W Zabrzu było bardzo gorąco na hali. Wszyscy byliśmy spoceni. Piłka była mokra i parę razy wyleciała nam z rąk. Kilka rzutów oddaliśmy w bramkarza z dobrych, wypracowanych pozycji. Po meczu była ważna regeneracja i w sobotę będziemy gotowi na sto procent do walki" - powiedział radiuCENTRUM Kamil Adamski, król strzelców Orlen Superligi.

Zainteresowanie meczem jest tak duże, że klub przed ostrowską Areną zorganizował oglądanie spotkania na telebimie dla tych kibiców, dla których brakło biletów na sobotnie spotkanie.

na fot.: Czy Rebud KPR Ostrovia pokona po raz drugi we własnej hali Górnika Zabrze?