Pleszewscy radni jednogłośnie przyjęli budżet miasta i gminy na 2023 rok. W porównaniu z mijającym rokiem dochody będą niższe o 19%, a wydatki o 16%. Burmistrz Arkadiusz Ptak przewiduje, że przyszły rok będzie dynamiczny pod względem finansowym. Lider Platformy Obywatelskiej, Piotr Kusiakiewicz uważa, że jest to budżet stagnacji, m.in. z winy rządu.

Zaledwie 41 000 000 zł przeznaczono na wydatki majątkowe, ale w większości będzie to kontynuacja inwestycji z 2022 roku - m.in. budowa mieszkań, bezpłatnych parkingów oraz tych inwestycji, na które miasto otrzymało dofinansowanie. To m.in. budowa Compact LAB Pleszew, czyli hotelu z inkubatorem przedsiębiorczości u zbiegu Kolejowej i Ogrodowej. Docelowo dochód z Compact LAB, które będzie w strukturach Spółki Sport Pleszew, ma pokrywać deficyty Parku Wodnego Planty, gdzie tylko kwota opłat za gaz i prąd w 2023 roku wzrośnie z 1 000 000 do 2 000 000 zł. "Na podwyżki w przyszłym roku nie mogą liczyć urzędnicy i pracownicy instytucji kultury, ale nie będzie też zwolnień" - zapewnia burmistrz. Podwyżkę zaplanowano tylko dla nauczycieli - 301 osobom zatrudnionym na etatach pedagogicznych w szkołach i w przedszkolach pensja wzrośnie o 7,8%. Oczywiście do oświaty gmina dokłada, chociaż - jak mówiła wiceburmistrz Izabela Świątek, w tym budżecie "subwencję ratują dzieci z Ukrainy", których jest w systemie 120. Lider Platformy Obywatelskiej, Piotr Kusiakiewicz uważa, że budżet stagnacji to celowe działanie rządu, który, wprowadzając zmiany w PiT-ach i Cit-ach, obcina dochody samorządów. A wszystko po to, "żeby móc przyjeżdżać z kartonikami i pokazywać wysokość dotacji rządu do różnych lokalnych inwestycji".