57-latek zabił metalową rurką buldoga francuskiego, bo czworonóg gryzł się z pudlem. Sprawca nie był właścicielem psa, tylko przypadkowym świadkiem zdarzenia, które miało miejsce pod koniec marca w Ostrzeszowie. Śledczy zakończyli śledztwo i skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko mieszkańcowi Ostrzeszowa.

"57-latek zabił psa rasy buldog francuski w ten sposób, że w czasie, kiedy ten pies zaatakował innego psa, mężczyzna uderzał go metalowym prętem po całym ciele, powodując u niego obrażenia, które doprowadziły do zgonu tego psa. Ten konkretny czyn zagrożony jest karą pozbawienia wolności w wymiarze do lat 5. Mężczyzna częściowo przyznał się do stawianego mu zarzutu. Wskazał, że jego celem nie było pozbawienie życia" - powiedział radiuCENTRUM Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

na fot.: Maciej Meler / rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim

Według biegłych z Zakładu Patomorfologii i Weterynarii Sądowej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu na podstawie obrażeń na ciele psa czyn zakwalifikowano jako działanie ze szczególnym okrucieństwem.

W trakcie śledztwa wobec mężczyzny zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.