Młodzi wielkopolscy działacze partii Razem zwrócili się do prezydent Ostrowa z apelem, w którym domagają się usunięcia z przestrzeni publicznej nienawistnych, ksenofobicznych haseł i faszystowskich symboli. To kolejne podejście do poradzenia sobie z wstydliwym dla miasta problemem, który mimo podjętych działań zamiast maleć, wydaje się coraz większy

Sprawa nie jest bynajmniej nowa, bo już od kilku lat można łatwo zauważyć na ulicach, murach, czy płotach w Ostrowie Wielkopolskim wyraźnie nienawistne napisy, czy symbole.

Trzeba powiedzieć, że miasto nie chowa tutaj głowy w piasek, próbując na różne sposoby pozbyć się tych elementów, które – delikatnie mówić – nie przynoszą chwały Ostrowowi i jego mieszkańcom.

Niestety, temat co jakiś czas wraca jak bumerang i historia się powtarza, bo na miejscu zamalowanych paskudnych haseł pojawiają się kolejne, czasem jeszcze gorsze.

Tym razem sprawą zainteresowali się młodzi działacze okręgu wielkopolskiego partii Razem.

„Historia już z nas nauczyła, że trzeba reagować kiedy ktoś zaczyna prześladować ludzi jednej, konkretnej nacji. Takie zachowania trzeba zwalczać w zarodku. A w Ostrowie Wielkopolskim, jak w wielu innych wielkopolskich miastach, symbole nacjonalistyczne, faszystowskie pojawiają się tak naprawdę na co drugim murze, czy płocie. Powstrzymanie tej brunatnej fali nie przyjdzie samo, tym trzeba się zająć” – mówiła na rynku w Ostrowie Anna Pieciul, a jej słowa potwierdził ostrowski działacz lewicowy, Bartosz Kornacki: „Problem jest widoczny gołym okiem. Udokumentowaliśmy część tych znaków i haseł, zrobiliśmy sondę uliczną i rozmawialiśmy z ostrowianami na ten temat. Wszyscy są zaniepokojeni”.

Dlatego młodzi działacze partii Razem zwrócili się do prezydent Ostrowa z apelem, w którym domagają się usunięcia z przestrzeni publicznej nienawistnych, ksenofobicznych haseł i faszystowskich symboli.

Autorzy apelu chcą też by policja i straż miejska zaangażowały się w ustalenie autorów napisów na murach.

Działacze proponują także, by takie działania były wsparte odpowiednią kampanią informacyjną piętnującą takie zachowania w Ostrowie.

Czy to pomoże? To się oczywiście okaże, ale mając w pamięci poprzednie działania miasta są uzasadnione powody do powątpiewania w powodzenie tej akcji.