Mężczyzna prowadził auto z dużą prędkością, wypadł z drogi i kilkukrotnie dachował na przydrożnym polu uprawnym, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia i zostawił w pojeździe ranną pasażerkę. "Świadek zdarzenia z odległości około 50 metrów widział, jak mężczyzna kierujący Oplem opuszcza pojazd przez szybę w drzwiach, a następnie oddala się w pole kukurydzy" - poinformowała radioCENTRUM mł. asp. Anita Wylęga, oficer prasowa kępińskich mundurowych. Do zdarzenia doszło w miniony piątek około 23:25 na odcinku drogi gminnej Kępno-Żurawiniec.

"Jak wynika z zeznań świadka, kierujący Oplem w trakcie drogi z Kępna do Grębanina Koloni stracił panowanie nad kierowanym przez siebie pojazdem, wypadł z drogi, w wyniku czego auto kilkukrotnie dachowało na terenie przydrożnego pola uprawnego, a następnie sprawca uciekł, pozostawiając ranną pasażerkę w pojeździe" - wyjaśniła mł. asp. Anita Wylęga.

Poszkodowaną przetransportowano do szpitala. Jeszcze tej samej nocy mundurowi rozpoczęli poszukiwania kierowcy Opla. W sobotę rano po 6:00 funkcjonariusz z kępińskiej jednostki policji wracając ze służby, zauważył mężczyznę przypominającego sprawcę wypadku drogowego. Okazało się, że to 44-letni mieszkaniec Oleśnicy. Mężczyzna przyznał się do spowodowania wypadku i ucieczki, ale nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. Sprawca zdarzenia w chwili zatrzymania miał 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Za spowodowanie wypadku drogowego, ucieczkę z miejsca zdarzenia i nieudzielenie pomocy rannej grozi mu do 3 lat więzienia.