Na godzinę zostawił psa w samochodzie, zwierzę konało w męczarniach - Patryk B. za doprowadzenie do śmierci swojego dobermana został skazany na rok pozbawienia wolności. A chodzi o zdarzenie, do którego doszło 6 lipca 2024 roku. Tego dnia obecnie 27-latek ok. godziny 14:00 przyjechał na zakupy do jednego z marketów przy ul. Podmiejskiej w Kaliszu. Towarzyszył mu pies, którego przy temperaturze powietrza przekraczającej 34 stopnie Celsjusza pozostawił w aucie bez dostępu wody i świeżego powietrza. Wycieńczone zwierzę uwięzione w nagrzanym aucie dostrzegła osoba, która przechodziła obok pojazdu i to ona wezwała pomoc. Psa przewieziono do kliniki weterynaryjnej, ale jego stan był krytyczny i nie udało się go uratować. Ustalono, że doberman w nagrzanym aucie spędził przynajmniej godzinę. Mieszkańcowi powiatu kaliskiego Prokuratura Rejonowa w Kaliszu zarzuciła znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem, za we wtorek, 25 listopada Sąd Rejonowy w Kaliszu skazał Patryka B. na rok pozbawienia wolności oraz pięcioletni zakaz posiadania zwierząt.

„Zwierzę było całkowicie zależne od niego, już pomijając czy wziął pieniądze za opiekę, czy nie wziął tych pieniędzy za opiekę. Trzeba jeszcze tutaj podkreślić, że do pozostawienia go w samochodzie faktycznie doszło z przyczyn bardzo błahych, bo Pan postanowił pójść na zakupy, a później napić się alkoholu. Pozostawianie zwierząt w zamkniętych autach w upalne dni zdarzają się na okrągło i są nagłaśniane. Takie zachowania są wskazywane i piętnowane wręcz jako niewłaściwe, jako niehumanitarne, jako okrutne i szczególnie okrutne, biorąc pod uwagę właśnie te warunki, w jakich ten pies został pozostawiony. Oskarżony być może nie chciał zadawać aż takiego cierpienia zwierzęciu, po prostu postąpił lekkomyślnie, bezmyślnie, ale w odczuciu tutaj nas wszystkich, myślę, że nie jestem jedyna, było to działanie szczególnie okrutne, biorąc pod uwagę, w jakich warunkach ten pies był przetrzymywany i w jaki sposób potem umarł" - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Agnieszka Wachłaczenko.

na fot.: sędzia Agnieszka Wachłaczenko

Zdaniem Sądu taki wyrok ma nie tylko być karą dla samego oskarżonego. To nauka i edukacja dla wszystkich osób, które mają zwierzęta.

„Coraz częściej wyroki są bezwzględnego więzienia przy znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwem. A tu mamy z takim do czynienia. I tak jak w uzasadnieniu sędzia podniosła sposób, w jaki to zwierzę umierało w ogromnych cierpieniach. Dlatego uważam, że wyrok jest w całości bardzo sprawiedliwy" - powiedziała po wyroku Anna Małecka ze Stowarzyszenia Pomocy dla Zwierząt Help Animals w Kaliszu.

na fot.: Anna Małecka ze Stowarzyszenia Pomocy dla Zwierząt Help Animals w Kaliszu

Patryk B. został także zobowiązany do zapłacenia po 3 000 zł nawiązki na rzecz Stowarzyszenia Pomocy dla Zwierząt Help Animals w Kaliszu oraz Fundacji Czarny Pies i Biały Kot w Krakowie. Drugiej z organizacji musi też zwrócić 1 200 zł tytułem kosztów postępowania procesowego. Wyrok jest nieprawomocny, strony mają siedem dni na odwołanie się od decyzji.